One Direction

One Direction

sobota, 22 grudnia 2012

This is love ... 1

Mieliście kiedyś coś takiego, że za każdym razem kiedy się budziliście, myśleliście tylko o tej jedynej osobie? Czuliście ból w klatce piersiowej, ponieważ ta osoba odnalazła już swoją drugą połówkę, a przynajmniej wyglądali na zakochanych i szczęśliwych. Czuliście ten ból co najmniej tak bardzo jakby ktoś wam wyrywał serce gołymi rękami. Za każdym razem kiedy ich widzę serce mi się kraja. Zalewa mnie zazdrość, złość, chcę płakać, wykrzyczeć jak bardzo go kocham, jednak jestem za słaba na to, żeby rozwalać związki to by mnie zrujnowało. Ale kiedy widzę go jak idzie do mnie z uśmiechem i witamy się wszystko co złe przestaje istnieć i zastępuje miłość.
Obudziłam się o 10 rano, zwlokłam się z ciepłego łóżka i ruszyłam do łazienki. Rozebrałam się do naga i weszłam pod zimny strumień prysznica. Każda kropla dawała mi więcej przyjemności. Budziła mnie. Nalałam trochę żelu na gąbkę i zaczęłam uważnie myć swoje ciało. Piana otulała moją skórę. Odłożyłam gąbkę i spłukałam całą pianę. Nałożyłam trochę szamponu na rękę i odłożyłam czerwoną butelkę. Nałożyłam na włosy i zaczęłam wsmarowywać dokładnie w skórę głowy. Kiedy całe włosy były już gotowe do spłukania zrobiłam to. Zakręciłam kurek z ciepłą i zimną wodą i otworzyłam drzwi od kabiny. Poczułam zimno na moim ciele. Wyszłam z kabiny i stałam gołymi stopami na kafelkach. Sięgnęłam po miękki ręcznik i już po chwili wycierałam się nim. Całe moje ciało było już idealnie wysuszone, więc nałożyłam czysty ręcznik na mokre włosy. Wyszłam z łazienki i pokierowałam się do mojej sypialni. Doszłam do dużej szafy z lustrami na całej szerokości. Stanęłam na przeciwko jej i podziwiałam moje ciało. Szczupłe długie nogi, wyrzeźbiony brzuch, idealne piersi, chude ramiona, malinowe usta, mały nos, duże niebieskie oczy i schowane pod materiałem blond długie włosy. Lubiłam siebie. Nigdy niczego złego o nim nie usłyszałam. Otworzyłam szufladkę w, której znajdowała się bielizna, wyciągnęłam z niej komplet czarnej bielizny, zapięłam zapięcie od stanika i wyciągnęłam z drugiej czarno-niebieski skarpetki w kratkę. Zamknęłam szufladę i podeszłam do dużej pułki z, której wzięłam szare rurki. Ubrałam na nagi i ubrałam do tego czerwoną koszulę, zapinając guziki zwiewnej bluzki szłam do biurka. Zapięłam do końca guziczki i wzięłam z biurka suszarkę. Podłączyłam ją do prądu i już po chwili czułam ciepły powiew na skórze. Kiedy moje włosy były już idealnie suche odłożyłam suszarkę i spięłam włosy w niedbałego koka, pozostawiając mały kosmyk opadający na twarz. Wzięłam torbę i ruszyłam po schodach na dół. Odłożyłam ją na blat i zaczęłam robić sobie śniadanie. Wyjęłam miskę, płatki owsiane i zalałam je mlekiem cała mieszanina tworzyła wspaniały posiłek. Kiedy skończyłam konsumować śniadanie odłożyłam miskę do zmywarki i ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych. Położyłam torebkę na komodzie i zaczęłam ubierać szal, kiedy już materiał spoczywał na mojej szyi założyłam czarną kurtkę. Wsunęłam na nogi długie kozaki, rękawiczki na ręce i byłam gotowa do wyjścia. Zakluczyłam drzwi sprawdziłam czy są zamknięte i ruszyłam w stronę mojej ulubionej kawiarni, w której pracuje. Samo dojście zajęło mi 10 minut, więc byłam przed czasem. Weszłam do pomieszczenia dla personelu i ubrałam mały,  czarny fartuch. Weszłam na sale w, której było już nieco gości, którzy w pośpiechu pili ciepłą ciecz, którą zamawiali. Podeszłam do pierwszego stolika.
-Witam, co dla pana? -Zapytałam mężczyznę w średnim wieku.
-Poproszę bezkofeinową kawę. -Posłał mi ciepły uśmiech, który w ramach rekompensaty odwzajemniłam. Zapisałam zamówienie i odeszłam od mężczyzny.
-Jedna bezkofeinowa! -Wykrzyczałam do Michael'a, z którym od dłuższego czasu się przyjaźnię. Jest szczupłym irlandczykiem. Przyjechał tu na studia, a ta praca pomaga mu dorobić parę groszy. I tak przez 4 godziny zbierałam zamówienia i zanosiłam je. O 15 miałam kończyć, więc jeszcze tylko jedna godzina i do domu. Do kawiarni wszedł chłopak w mniej więcej takim wieku jak ja. Spod kaptura wystawały ciemne włosy. Miał okulary i był ubrany cały na ciemno. Usiadł w kącie kawiarni i czekał, aż ktoś podejdzie po zamówienie. Michael popchnął mnie lekko, żebym się ocknęła i podeszła do tego gościa. Ruszyłam w jego stronę kiedy stałam już na tyle blisko jego, żeby zapytać co chce zawahałam się przez chwilę.
-Witam, co dla ciebie? -Posłałam mu ten sam uśmiech co milionom innym klientom.
-Cappucino. -Sciągnął okulary i spojrzał na mnie swoimi przepięknymi brązowymi oczami. Posłał uśmiech i o mało co nie przyprawił mnie o zawał serca. Zapisałam zmówienie i podeszłam do Michael'a powiedziałam mu co ma zrobić. Kiedy skończył podał mi napój i zaniosłam go do stolika. Położyłam na stoliku, a kiedy chciałam odejść chłopak złapał mnie za rękę. Pociągnął tak, że usiadłam koło niego.
-Jestem Zayn, a ty? -Byłam zafascynowana jego oczami były jak czekolada, nie było widać gdzie kończy się tęczówka, a gdzie zaczyna się czarna kropka. To było fascynujące.
-[T.I.] ... -Nie byłaś pewna co robić w tej sytuacji. Siedziałaś i dalej patrzałaś się w te jego czekoladki. Twoja zmiana dochodziła do końca i miałaś już czas dla siebie i nowego towarzysza.
-Poczekaj maja zmiana się kończy, więc możesz iść gdzieś na spacer, Zayn? -Chłopak pokiwał głową i powiedział, że poczeka. Zdjęłaś fartuszek i ubrałaś kurtkę i inne ocieplające cię odzienia. Wyszłaś z zaplecza i poszłaś w stronę wyjścia gdzie przed czekał na ciebie Zayn.
-To gdzie idziemy? -Zapytał kiedy tylko podeszłaś.
-Możemy iść na kakało, a potem do mnie pooglądać jakieś filmy? -Byłaś pewna, że możesz go bez wahania zaprosić do domu, przez tą całą godzinę sporo się o nim dowiedziałaś, ale nadal wydawał ci się jakiś taki tajemniczy...? Ruszyłaś za Zaynem prowadził cię do mleczarni, żeby zamówić kakało, mówił, że tam podają najlepsze, a to nie daleko. Całą drogę przegadaliście i śmiejąc się. Zayn poszedł zamówić kakao, a ty usiadłaś przy stoliku. Szybko wrócił z waszymi zamówieniami i zaczęliście pić i świetnie się przy tym bawić. Kiedy było już trochę po 18 poszliście do ciebie. Otworzyłaś parę paczek słodyczy i innych przekąsek zaniosłaś je do salonu. Włączyłaś jakąś komedie i usiadłaś koło Zayn'a.
-Masz cudowne oczy, wiesz? -Powiedziałaś tak od siebie, ponieważ bardzo cię to męczyło.
-Dziękuje, ty cała jesteś piękna. -Posłał ci nieśmiały uśmieszek i puścił ci oczko.
-Haha dziękuje. -Śmialiście się przez cały wieczór.


To będzie opowiadanie :) Mamy pierwszy rozdział :D Podoba się? xoxo

3 komentarze:

  1. Fajne ;) . Czekam na nexta .
    Zapraszam do mnie : http://www.believe-in-magic-opowiadanie.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkiem fajne, tylko trochę męczące jak tak co do jot opsiujesz większość rzeczy. Coś w stylu " wzięłam czerwona buteleczkę. Nalałam żelu na gabke. Odstawiłam buteleczkę. Gąbką zaczęłam szorować ciało..." i tak dalej. Ale po za tym fajne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz pierwsze kroki xD Ale mam nadzieję, ze się poprawiłam.? :)

      Usuń