One Direction

One Direction

piątek, 28 grudnia 2012

This is love...3

Siedział na kanapie i oglądał jakiś wywiad w telewizji. Do oczu cisnęły mi się łzy. Nie wiedziałam co robić. Podeszłam do Zayn'a, który jeszcze do mnie nie doszedł. Starałam się unikać jego wzroku.
-Gdzie jest łazienka.? -Zapytałam nie patrząc na niego.
-No górę, trzecie drzwi od lewej. -Uśmiechnął się do mnie, odwzajemniłam uśmiech i szybkim krokiem poszłam do łazienki. Po drodze byłam już cała we łzach. Nie patrząc na piękny wystrój łazienki zapaliłam światło i zamknęłam drzwi. Osunęłam się po nich na ziemię i płakałam kilka minut. Kiedy emocje opadły i już nie płakałam podniosłam się z ziemi i podeszłam do wielkiego lustra, które znajdowało się nad umywalką. Kiedy zobaczyłam swoje odbicie myślałam, ze zacznę piszczeć, bo tak tragicznie wyglądałam. Cała twarz brudna od tuszu, który spłynął razem ze łzami. 'Dobrze, że wzięłam torbę z kosmetykami' pomyślałam. Położyłam torbę na szafce obok umywalki i wyciągnęłam waciki. Szukałam jakiegoś kremu, a kiedy już znalazłam nałożyłam  małą ilość na płatek i już po chwili wyglądałam normalnie. Przemyłam jeszcze twarz wodą, wytarłam się o ręcznik znajdujący się na szafce. Nałożyłam fluidu na twarz, tusz, kredką podkreśliłam górną część powieki wyjechawszy trochę za koniec. Pomalowałam usta malinowym błyszczykiem i wyglądałam pięknie. 'Co ja powiem Zayn'owi, ze mnie tak długo nie było' karciłam się w myślach. Postanowiłam, ze będę udawać, że nie pamiętam Liam'a, że go nigdy nie poznałam. Poprawiłam koka i wyszłam z łazienki zostawiając za sobą porządek. Zeszłam na dół. Zayn się do mnie uśmiechnął. podszedł i namiętnie pocałował przy wszystkich. W tle słyszałam dobrze znane każdemu 'uuu...'. Kiedy skończyliśmy odłożył moją torebkę na garderobie i wziął mnie za nogi i w ten sposób od pasa w dół byłam na jego przodzie, a od pasa do góry z tyłu. Śmiałam się jak nigdy dotąd. Zayn usiadł i posadził sobie mnie na kolanach. Uśmiechnęłam się do niego, a on do mnie. Przybliżył się i dał soczystego buziaka w usta. Tulił jeszcze mocniej. Kiedy oderwaliśmy się od siebie chłopcy zaproponowali grę w butelkę z nudów. Oczywiście nie było żadnych sprzeciwów ze strony chłopców, ale ja się próbowałam jakoś wyplątać.
-Noo, ale to będzie nie fer, bo was jest pięciu, a ja jedna. -Po dłuższych błaganiach chłopaków zgodziłam się. Zaczęła się niewinnie śmiechy, chichy, ale po czasie chłopaki wymyślili grę na fanty. Oczywiście nie byłam z tego bardzo zadowolona, ale wiedziałam, że z nimi i tak nie wygram, więc wolałam się nie kłócić. Zaczęło się od szalika, którego zapomniałam ściągnąć na moje szczęście. Ale do tego doszedł alkohol. Po 7 kieliszkach wódki, które musiałam wypić robiło mi się niedobrze. Byłam już nieźle wstawiona, ale jeszcze nie tak, żeby nie być w stanie odpowiadać za swoje czyny lub słowa. Znowu wypadło na mnie zadanie zadawał mi Harry, więc wiedziałam czego się spodziewać.
-Noo to [T.I] wypij kieliszek. -Nie miałam ochoty na pierwszym spotkaniu być wstawiona.
-Nie, daje fanta. -Chłopcy zrobili swoje znane mi już 'uuu...' i z uwagą patrzeli jak rozbierałam koszulkę. Podałam ją Harre'mu, który trzymał wszystkie fanty. Nie odbyło się bez zbędnych komentarzy typu np. Ładniej ci bez koszulki lub Ciekawe co będzie dalej. Wszyscy się śmiali, nawet ja. Zaczęliśmy znowu grać. Chłopcy byli już w samych bokserkach, głównie przez Louis'a, który miał zboczone pomysły, których nikt nie chciał wykonywać. Jako jedyna miałam całą bieliznę i spodnie. Teraz Lou kręcił, wypadło nieszczęśliwie na mnie.
-To kochana [T.I] masz usiąść okrakiem na Zayn'ie i macie się macać i całować. -Wszyscy zaczęli się śmiać. Myśleli, ze tego nie zrobię. Jednak ja podeszłam na czworaka do Zayn'a usiadłam na niego i widziałam w jego oczach pożądanie. Dotykałam go wszędzie. I całowałam namiętnie. Zayn też nie szczędził sobie macanka. Po pary minutach, kiedy lizałam na Zayn'ie podniosłam się i usiadłam z bananem na ryje na swoim miejscu. Wszyscy się na mnie patrzeli z podziwem. Uśmiechnęli się do mnie i wznowiliśmy grę. Po kolejnych 3 kieliszkach. Już miałam dosyć i dawałam fanty. Zostałam w koronkowych majtkach i do kompletu czarnym staniku. Próbowałam się jakoś zakrywać, ale chłopaki upewniali mnie, że i tak wszystko widać. Ja trochę skrępowana podeszłam na czworaka do Zayn'a i zaczęłam go całować po szyi, byłam już nieźle wstawiona jako jedyna, ponieważ tylko mnie tak załatwili. Zayn objął mnie w tali i posadził centralnie na swoim przyjacielu, który był już napięty. Uśmiechnęłam się przez pocałunek i podniosłam się szybko z niego i pobiegłam do łazienki wymiotować. Szybkim krokiem dobiegłam do kibelka, w którym sikał Liam. Odepchnęłam go i zaczęłam wymiotować. Ktoś stanął nade mną i trzymał już rozpuszczone i roztrzepane włosy. Kiedy skończyłam i tak nie pomogło odwróciłam się do tego kogoś kim był Zayn zaczęłam się śmiać, a on nie wiedział co robić. Pomógł mi wstać i wyciągnął szczoteczkę do zębów nałożył na nią pasty i szczotkował mi zęby. Opierałam się o umywalkę i ocierałam się ciałem o Zayn'a. Byłam strasznie napalona. Przejechałam palcem po jego szyi potem po torsie, aż w końcu dojechałam do jego 'przyjaciela'. Zayn się lekko uśmiechnął, ściągnął moją rękę. Uśmiechnęłam się odwzajemnił uśmiech. Szybko odwrócił tyłem do niego i był bardzo blisko mnie. Schyliłam się do lecącej wody i przepłukałam jamę ustną. Wypinałam się do Zayn'a, który po minie można było wyczytać traci kontrolę nad sobą. Kiedy byłam już czysta odwróciłam się do Zayn'a i sięgnęłam po ręcznik ocierając piersią o jego rękę. Wytarłam się i Zayn szybkim ruchem odwrócił mnie do siebie uśmiechnęłam się do niego zadziornie i pokiwałam palcem. Wyślizgnęłam się z jego objęć i wybiegłam śmiejąc się z łazienki. Zbiegłam na dół tylko nieszczęśliwie wpadłam na kogoś. To był Niall. Zważając na promile w moim organizmie popchałam go do ściany i przycisnęłam swoim ciałem. Chłopak trochę się wystraszył. Złapał mnie w tali i chciał odsunąć, jednak ja się nie dałam. Zasłoniłam mu ręką buzie, żeby nic nie mówił. I po chwili po czułam jak coś mnie kuje. Trochę się od niego odsunęłam i zaczęłam się śmiać. Puściłam go i odeszłam ze smiechem. Poszłam do salonu, w którym ciągnęłam się nadal impreska. Usiadłam koło Louis'a i Harr'ego nadal się śmiejąc. Miałam już zacząć gadać kiedy wparował Niall z przerażoną miną. Lekko mnie popchnął i powiedział, żebym siedziała cicho. Jednak byłam pijana i nie potrafiłam trzymać języka za zębami. Jednak w połowię Zayn pociągnął mnie za rękę, podniósł i szedł w stronę schodów.
-Paa ! Fajnie się nachlałam ! -Krzyczałam na odchodne, a chłopcy śmiali się ze mnie...         



Mam nadzieję, ze się podobało, bo chyba 3 godziny nad tym siedziałam, a to zasługa tego, że kiedy już kończyłam wszystko mi się usunęło i musiałam od nowa pisać -.- Proszę komentujcie ? :D










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz