One Direction

One Direction

poniedziałek, 31 grudnia 2012

This is love...5

Harry otworzył ci drzwi od samochodu, a zaraz po tym sam usiadł na miejscu kierowcy. Ruszyliście w stronę szpitala. Cała droga minęła wam w milczeniu. Żadne z was nie miało ochoty rozmawiać. Kiedy byliście na miejscu szybkim krokiem wyszłaś z auta i ruszyłaś do wejścia. Harry cię dogonił i szliście ramię w ramię. Uśmiechnęłaś się do niego kiedy byliście przy pielęgniarce, która miała was nakierować gdzie iść na oddział gdzie zszyją ci to świństwo. Weszliście na oddział. Harry cały czas był przy tobie. Bałaś się. Kiedy lekarz miał już zaczynać zszywać pisknełaś i złapałaś Harrego za rękę. Nie opierał się trzymał mocno i nie puszczał. Kiedy miałaś już wszystko zszyte podziękowaliście lekarzowi i wyszliście nadal trzymając się za ręce. Harry jak na dżentelmena przystało otwierał ci drzwi nadal nie puszczając twojej ręki. Gdy wyszliście ze szpitala roiło się od paparazzi od fleszy robiły ci się gwiazdki przed oczami. Ścisnęłaś mocniej jego dłoń i kazałaś mu prowadzić. Przepchał się przez tłum, jednak w pewnej chwili puścił twoją dłoń i wystraszona i oślepiona nie wiedziałaś co robić. Świat zaczął się kręcić. Poczułaś jak ktoś bierze cie na ręce i wyprowadza z tłumu. Wystraszona wtuliłaś się w niego jeszcze bardziej. Twarz schowałaś w jego włosach. Nie musiałaś otwierać oczu wiedziałaś po zapach, ze to Liam. Nie wiedziałaś co on tam robił, ale nie przejmowałaś się tym za bardzo. Zaczął krzyczeć na Hazze, czemu on cię tam zostawił. Jednak dalej już ich nie słuchałaś, ponieważ zasnęłaś. Cało te płakanie wyczerpało cię i zasnęłaś na jego rękach. Obudziłaś się w jakimś pokoju. Obok ciebie leżał Liam. Tęskniłaś za nim. Tak cholernie za nim tęskniłaś. Nie budząc go wstałaś z łóżka i wyszłaś z pokoju. Miałaś na sobie tylko jakąś koszulę, która do połowy była zapięta guzikami. Zeszłaś na dół. Słyszałaś w salonie telewizor. Na kanapie spał Zayn. Usiadłaś na niej tak, żeby go nie obudzić i przełączyłaś na jakiś program muzyczny. Była 3 w nocy, więc myślałaś, że już wszyscy śpią. Wstałaś przykryłaś go kocem dałaś buzi w policzek i ruszyłaś do kuchni. Zrobiłaś się trochę głodna. Otworzyłaś lodówkę i poczułaś czyjąś rękę na ramieniu odskoczyłaś i odwróciłaś się do sprawcy. Był to Niall.
-Juzuś wystraszyłeś mnie... -Złapałam się za serce, które waliło jak młot.
-Wybacz nie chciałem. -Uśmiechnął się do mnie i zbliżył na niebezpieczną odległość. Czułam jego oddech. Po chwili odsunął się i z sokiem w ręku usiadł na krześle przy stole. Otworzył napój napił się i uśmiechnął się do mnie.
-Myślałaś, ze cię pocałuje.? -Po chwili ciszy zapytał. Tak z nikąd wystrzelił. Chwile na niego patrzałam. Byłam zmieszana. Wyjęłam z lodówki jogurt truskawkowy i usiadłam koło niego. Otworzyłam jogurt, nałożyłam trochę na łyżeczkę i złożyłam do ust. Przyglądał się każdemu mojemu ruchowi. Oczekuąc odpowiedzi.
-A chciałbyś.? Bo jeśli to proszę dziś i tak całowałam za dużo osób, więc możesz to zrobić. -Posłałam mu uśmiech. Zbliżył się do mnie i po chwili znowu odsunął. Miał w ręku łyżeczkę. Wsadził w jogurt i po chwili włożył do ust oblizując łyżeczkę. Patrzałam się na niego ze zdziwieniem.
-Nie chcę... -Posłał mi uśmiech. Odwzajemniłam go kolejny raz.
-Jak to nie chcesz...? -Spytałam po chwili ciszy. On spojrzał na mnie swoimi niebieskimi oczami.
-Bo jesteś zajęta z tego co wiem, a ja nic do ciebie nie czuję oprócz szczerej przyjaźni. A dlaczego niby mam cię całować skoro ty do mnie też nic nie czujesz..? -Zaczęłam się zastanawiać nad jego wypowiedzią.
-Czyli uważasz, ze jeśli się z kimś całowałam to nie robiłam tego bez uczuć.? -Pokiwał na moje słowa twierdząco.
-Skoro do tej pory nie wiesz dlaczego kogoś pocałowałaś to teraz już wiesz.. -Jeszcze raz się uśmiechnął.
-Jesteś najlepszym przyjacielem jakiego kiedykolwiek miałam.
-A ty najładniejszą jaką kiedykolwiek miałem. -Uśmiechnęłam się do niego. Poczułam jak zalewają mnie rumieńce.
-Czy mogę ci się wyżalić.? Z wszystkiego.? -Powiedziałam to ponieważ zaufałam temu blondynkowi.
-Jasne gadaj. -Opowiedziałam mu wszystko o Liam'ie o Harrym o wszystkim. Kiedy skończyłam poczułam jakby kamień spadł mi z serca. Czułam się lepiej.
-Wow.. No wiesz ja nie wiem jak ci pomóc... Musisz zdecydować kogo kochasz, bo jak tego nie zrobisz przysporzysz i sobie i całemu zespołowi kłopotów. Musisz wybrać jednego, albo żadnego. Wiesz to może być dla ciebie najtrudniejsza decyzja w twoim życiu, ale jak chcesz żyć szczęśliwie to musisz wybrać. A teraz wybacz, ale jestem bardzo zmęczony i jeśli panienka pozwoli pójdę się położyć spać ... -Posłałą mi kolejny raz ten niesamowity uśmiech.
-Jasne dobranoc, Niall. -Kiedy zostałam sama jeszcze przesiedziałam tam godzinkę i myślałam. Ale decyzję już podjęłam. W głębi wiedziałam, ze to najlepsze z wszystkich opcji. Wstała, zasunęłam krzesło i poszłam do salonu. Wyłączyłam telewizor ostatni raz tego wieczoru spojrzałam na Zayn'a i poszłam do sypialni Liam'a. Po cichu położyłam się na łóżku. Wtuliłam w jego ciepły tors i z czystymi myślami poszłam spać.
 


Już za parę godzin zaczniemy nowy rok !
Życzę wam wszystkiego dobrego. Żebyście zaczęły wszystko z czystym kontem. Naprawiły błędy, których do dziś żałujecie. Znalazły swoje drugie połówki i jak już to zrobicie to, żeby ta miłość się nigdy nie skończyła. Odnalezienia prawdziwej przyjaźni. 'Wszystko się kiedyś kończy'. Ale mam nadzieję, że dla was to dopiero początek. Żeby alkohol lał się strumieniami, a zabawa nie kończyła do rana. :)













 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz