One Direction

One Direction

środa, 2 stycznia 2013

6.Szanse ma każdy...Część 1

Jesteś tancerką od 9 lat. Jesteś bardzo dobra w tym co robisz i lubisz to. Twój instruktor załatwił ci najlepszą i bardzo dobrze płatną pracę. Nigdy ich jakoś szczególnie nie lubiłaś. Uważałaś ich za rozpieszczonych bachorów, którzy mają wszystko, jednak nie doceniają tego. Takie miałaś zdanie o One Direction i nie miałaś zamiaru go zmieniać chyba, że udowodnią ci,. iż są na tyle dojrzali, żeby zrozumieć, że nie są pępkami świata.
Jest środa najpiękniejszy dzień jaki mógł się wydarzyć. Wstajesz o 05:00 ponieważ samolot odlatuje o 7, a musiałaś się jeszcze przygotować i dojechać. Weszłaś do łazienki wzięłaś orzeźwiający prysznic. Kiedy twoje ciało było wystarczająco czyste, wyszłaś. Wytarłaś się miękkim ręcznikiem i owinęłaś się nim. Mokre, długie włosy opadały na twoje ramiona pozostawiając krople wody na nich. Weszłaś do swojej sypialni i z szafy wybrałaś TO. Kiedy się już ubrałaś ruszyłaś w stronę schodów prowadzących na dół do suszarki do włosów. Podłączyłaś ją do gniazdka i po chwili poczułaś ciepły powiew. Twoje włosy były już idealnie suche, postanowiłaś je wyprostować. Po skończonej pracy wróciłaś do swojej łazienki i zaczęłaś się malować. Wyglądało to  TAK. Kiedy byłaś już gotowa. Wzięłaś wielką walizkę i zniosłaś ją po schodach. Ubrałaś buty, wzięłaś torbę wsadziłaś do niej telefon, błyszczyk, inne kosmetyki, chusteczki, słuchawki i w ręku trzymałaś klucze. Wyszłaś poza próg domu. Będzie mi cię brakować Polsko. ~pomyślałaś. Ciągnęłaś torbę, jednak w koturnach nie było to takie proste. Dotarłaś do samochody, walizkę wrzuciłaś na tylne siedzenie. Wsiadłaś na miejsce kierowcy i ruszyłaś spełniać swoje marzenia. Kiedy byłaś już na miejscu było 40 po 6. Robiłaś wszystko w pośpiechu. Zarzuciłaś torbę na ramię i wyciągnęłaś walizkę. Sprawdziłaś czy samochód jest zamknięty i biegłaś w stronę lotniska. Kiedy wszystko miałaś sprawdzone zabrali twoją torbę do przeznaczonego przedziału, a ty biegłaś do wejścia. Sprawdzili ci bilet i mogłaś już wejść. Zajęłaś swoje miejsce. Miałaś je przy oknie. Położyłaś swoją torbę koło ciebie i przyglądałaś się jak odrywacie się od ziemi. Wyjęłaś z torby słuchawki i iphona w uszach leciała kojąca muzyka Julii Sheer- You Well Never Be. Zamknęłaś oczy i po chwili odpłynęłaś w objęcia Morfeusza. Obudziła cię stiuardesa prosząc, żebyś zapięła pasy, bo lądujecie. Zrobiłaś to bez żadnych problemów. Kiedy byliście już na ziemi wszyscy zaczęli wychodzić. W uszach leciała teraz piosenka twojego ukochanego Jason'a Walker- Echo. Przymknęłaś na chwilę oczy i po chwili je otworzyłaś. Kolejka do wyjścia zmniejszyła się. Kiedy wyszłaś skierowałaś się po swoją walizkę. Oddali ci ją bez problemów. Wiedziałaś tylko tyle, że ma ktoś po ciebie przyjechać, ale nie wiedziałaś kto i jak on wygląda. Stanęłaś przed wejściem i po chwili podszedł do ciebie koleś w garniturze.
-Pani [T.I].? -Zsunęłam trochę okulary, żeby go zobaczyć w świetle słońca.
-Tak, a ty mnie masz zabrać.? -Facet pokiwał twierdząco głową i wziął moją walizkę. Ruszyłam za nim. Wsadził walizkę i otworzył mi drzwi. Uśmiechnęłam się do niego i podziękowałam.
-Jestem Mayson, a ty maleńka.? -Facet miał przynajmniej 30 lat, więc nie miał na co liczyć, ale zapytał w przyjazny sposób.
-[T.I]. -Zamknął drzwi i zaraz pojawił się na miejscu kierowcy. Ruszyliśmy w drogę. Mijaliśmy pełno atrakcji, gadaliśmy jakbyśmy się znali od zawsze rozśmieszał mnie. Polubiłam go. Stanęliśmy pod wielkim budynkiem. Otworzył mi drzwi pożegnał i chciał już jechać.
-Ale chwila gdzie ja mam iść.? -Zapytałam zanim jeszcze wsiadł do samochodu.
-Na 20 piętro drzwi z napisem 'sala do ćwiczeń'. Obdarowałam go najcieplejszym uśmiechem jaki posiadałam i ruszyłam do budynku, a on odjechał. Kiedy weszłam światła fleszy mnie zabijały. Przeszłam koło nich, a raczej się przepchałam i ruszyłam do windy. Jednak nie wiedziałam gdzie jest, więc postanowiłam wejść po schodach. Miałam dobrą kondycję przez taniec i to nie było dla mnie nic wielkiego. Byłam już na 7 piętrze. Szłam dalej i dalej, aż dotarłam do napisu '20 piętro'. Doszłaś do drzwi i weszłaś bez stresu. Kiedy zobaczyłaś leżących na ziemi chłopaków już wiedziałaś, ze to oni. Usłyszałaś za sobą znany głos. Był to twój wujek Paul. Ale nie darzyłaś go specjalną więzią. Wykorzystał cię. Odwróciłaś się w jego stronę. Uśmiechnął się do ciebie chciał cię przytulić, ale go odepchnęłaś. Brzydziłaś się nim. Uścisnął mocno twoją rękę i pociągnął przed drzwi. Chciałaś się mu wyrwać, ale był silniejszy.
-Posłuchaj mnie jeszcze coś takiego odwalisz to załatwię ci zwolnienie. -Wyśmiałam go.
-Taa, a gdzie jest 'kocham cię', 'tęskniłem'.? Hmm... -Myślałam, ze zaraz wybuchnę niekontrolowanym śmiechem.
-Chce sobie ułożyć życie na nowo z inną kobietą.! -Prychnęłam na jego słowa.
-A ma więcej niż 16 lat.? -Uniosłam brew, ale po chwili pożałowałam tego.
-Byłaś pomyłką.! Jasne.? Nie wiedziałem nie rozumiesz.?! -Kolejny raz go wyśmiałam i weszłam spowrotem do sali.
-Dobra jak się nazywacie.? -Zaczęłam od dowiedzenia się czegoś o nich.
-To jest Niall, Louis, Zayn, Liam, a ja to Harry. -Posłał mi uśmiech. Odwzajemniłam z grzeczności.
-Dobra jak widzicie nie mam na razie odpowiedniego stroju do tańca, ale zdejmę buty i coś wykombinuje, ok.? -Uśmiechnęli się i pokiwali głowami.
H-A może najpierw nam pokażesz na co cię stać.? -Zastanawiałam się czy to wyzwanie.
-To wyzwanie.? -Kolejny raz się uśmiechnął i pokiwał twierdząco głową. Uśmiechnęłam się.
-Dobra, a co dostanę w zamian.? -Powiedziałam podłączając iphona do laptopa.
-Całusa od któregoś z nas, będziesz mogła wybrać.? -Zapytał unosząc brew.
-Okey. -Włączyłam TO i poruszałam się najlepiej jak mogłam. Używałam mojego seksapilu. Widziałam tylko jak wszyscy patrzą z otwartymi buziami. Zaśmiałam się i tańczyłam dalej. Kiedy skończyłam zostałam obdarowana oklaskami. Piosenka dalej leciała. Podszedł do mnie Harry i zaczął tańczyć ze mną. Śmiałam się jak nigdy dotąd. Kiedy skończyła się piosenka podziękował i wszyscy wstali.
-Dobra umiecie coś.? -Spytałam z nadzieją w głosi. Po kolei pokazywali co umieją nie byli tacy źli.
-Dobra coś tam umiecie. Teraz macie powtarzać za mną, jasne.? -Popatrzałam na nich i pokazałam parę ruchów. W lustrze obserwowałam jak im idzie. Szybko się uczyli. Powoli zmieniałam o nich zdanie. Kiedy skończyliśmy oni byli już padnięci, a ja dalej tworzyłam układ.
-Dobra koniec. Od kogo chcesz całusa.? -Zapytał Harry. Uśmiechnęłam się do lustra i wybrałam...
Ciąg dalszy nastąpi...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz