One Direction

One Direction

wtorek, 5 lutego 2013

26. Zmany są czasem potrzebne... Część 3

WŁĄCZ.!!

Spojrzałam, a tam stał...

Blondasek i machał kluczami. Podszedł do schodków i usiadł mi na nogach w nadmiarze ciężaru syknęłam na niego. Uśmiechał się. Myślałam, ze zaraz wydrapię mu te gały. Wpatrywał się we mnie jak w dzieło sztuki. Z zaciekawienie i chęcią odkrycia wnętrza. 
-O miło przyniosłeś mi klucze. -Trzymał je w jednej ręce. Chciałam je wyrwać, ale tym sposobem lekko musnęłam jego nos moim. Spojrzałam na jego niebieskie jak ocean tęczówki., które z bliska były jeszcze piękniejsze. Zbliżył się do mnie i pocałował. Nie mogłam się powstrzymać... Oddawałam z jeszcze większym zaangażowaniem.
WŁĄCZ.!!

Moja ręka wylądowała na jego torsie. Podniósł mnie i ruszył w kierunku drzwi. Przekluczył i trzasnął nimi o ścianę w środku. Zamknął je nogą i szybko się rozebrał. Podniósł za uda i obijał się o ściany. Kiedy doszedł do mojej sypialni byliśmy już nadzy. Obdarowywał całe moje ciało pocałunkami. Od płatka ucha przez szyje doszedł do piersi. Ssał i przygryzał sutki. Ugniatał je ręką. Zjeżdżał niżej. Zagłębiał język w pępku. Poczułam przyjemny i ciepły oddech na mojej kobiecości. Głośno sapałam. Wsadzał go głęboko i lizał całą długość. Zlizywał wszystko moje soki powstałe przy jego pracy. Szedł teraz ustami do góry. Całował wszystkie zakątki,których miejsca poznawał dopiero dziś. Pocałował w usta, nasze języki się o siebie powoli ocierały. Całował z taką pasją i uczuciem. W niespodziewanym momencie wsadził swojego naprężonego już penisa w moją brzoskwinkę. Jęczałam mu do ucha. Podobało mu się. Wchodził całą długością i wychodził. Pierwsze pchnięcia sprawiały ból, jednak z czasem ból znikał, a pojawiała się nieziemska przyjemność. Jęczałam, sapałam w przypływie emocji wykrzykiwałam jego imię. Kiedy byliśmy na szczycie, a jego ciepła sperma rozlała się po moim ciele pomyślałam, przecież on ma dziewczynę. To była chwilowa myśl, ponieważ chciałam mieć go na wyłączność. Kiedy ze mnie wyszedł wstałam i skierowałam się do łazienki w celu obmycia się. Czułam się.. Nieczysta... Z powodu tego, że przeleciał mnie zajęty chłopak. I też z tego, że mnie przeleciał... Sam fakt, że robiłam to po raz pierwszy mnie przerażał. Woda leciała i otulała moje nagrzane ciało. Zamknęłam oczy i oddałam się chwili przyjemności. Zakręciłam kurek i wytarłam się miękkim ręcznikiem. Obwinęłam nim się od piersi do ud i ruszyłam do mojego towarzysza. Kiedy mnie zobaczył to się uśmiechnął. Odwzajemniłam uśmiech. Był już w bokserkach. Ubrałam się w jego cudownie pachnącą koszule. Położyłam się koło niego i dałam głowę na jego tors przysłuchując się biciu jego serca zasnęłam. Obudziłam się o pierwszej w nocy. Blondaska już nie było. Trochę się zdziwiłam, bo byłam w jego koszuli, czyli on poszedł bez niej.. Smutna i zawiedziona dalej poszłam spać. 
Rano obudziłam się w dobrym nastroju, mimo, iż nie było mojego 'kochanka', a może to ja byłam jego 'kochanką'.? Z tym bardziej bym się zgodziła. Wstałam świeża i poszłam na dół. Kiedy zjadłam syty posiłek poszłam się jakoś ubrać i pójść do Niall'a. Wybrałam TO. I z uśmiechem wyszłam z domu. Szłam zadowolona i pewna siebie. 
Zapukałam do drzwi, a te otworzył mi Zayn. Uśmiechnął się speszony. Chyba się mnie nie spodziewał. Wpuścił mnie do środka i poszłam za nim do salonu. W nim znaleźli się wszyscy. Plusowo Niall'a dziewczyna. Miałam zamiar jej pokazać kto ma większe prawo do niego. Miałam zamiar o niego walczyć. Nawet jeżeli konsekwencje są poważne. Uśmiechnięta i pewna przywitałam speszonego Niall'a. Kiedy zobaczył, ze nawet patrząc na nią nie przestaje się uśmiechać odwzajemnił. Przedstawiłam się i po godzinie rozmów z każdym ustaliłam, że podrywacz to Harry, ten spokojny to Liam, szpaner to Zayn, słodziak to Louis, a najprzystojniejszy to mój Niall'uś. Chodź teoretycznie to nie mój. Kiedy dziewczyna się zebrała do domu Niall postanowił wykorzystać sytuację. Pociągnął mnie do swojego pokoju. Całował w szyje, a ja znudzona i wcale niezadowolona z tego, ze lubi się ze mną tylko pieprzyć lekko go odepchnęłam. 
-Czy ty mnie kochasz.? -Spytałam unosząc brew. Odpowiedziała mi cisza. Nie ruszyło mnie to. Wczorajsza noc mnie odmieniła. W tych czasach trzeba być zmierzła suką bez uczuć, bo inaczej sobie nie poradzisz.
-Olejmy wszystko liczy się tylko to co teraz. Ty jesteś blisko więc mogę nawet dziś umierać. I tak przeżyłam więcej, niż przeciętniacy, bo nie bałam się wziąć swojego życia w swoje łapy. -Podoba ci się bycie moją drugą opcją.? -Spytał trochę zdziwiony. -Lepiej drugą niż żadną. -Pocałowałam go lekko w usta. Po tym wyznaniu byłam jego kochanką przez ponad rok. Wiem to dużo zżyliśmy się bardzo. Ale ja ułożyłam sobie życie z kimś innym. Z kimś odpowiedzialnym i spokojnym (wskazówka czytałeś wcześniej wiesz). Zakochanie przyszło naglę, a to, że uczucie zostało odwzajemnione to największe szczęście na mojej planecie.

                
To mamy ostatnią część. Jestem zawiedziona :< I usuwam bloga. Bo skoro tylko trzy osoby to czytają to po co ja mam się starać.? :< Kto nie chce, żebym usunęła bloga niech napisze komentarz, chcesz czytasz i wychodzisz. :< 

3 komentarze:

  1. NiEEEEEEEEEEEEEEEE!!!! ;( siedzę przed laptopem i beczę jak bóbr :/ nie usuwaj, prooszę :(
    kocham tego bloga, nie rób tego! ;( jak ja bym przeżyła bez Twoich imaginów ??? ;/

    no ludzie nikt nie czyta??? tak na serio?
    jeeju weźcie się w garść i proszę mi tu sypać komentarzami, bo to jeden z niewielu naprawdę dobrych blogów!!!

    ok, wyraziłam swe emocje xD imagin cudny, troszkę mnie końcówka zaskoczyła, ale mimo wszystko cudo, jak zawsze <33

    Kiwi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no prosze cię nie usuwaj bloga ja nie przeżyję bez czytania twoich imaginów!!!!!!!!!!!!!!!!
    A co do rozdziału- świetny i była scena +18 huuuurrrraaa XD
    mnie też końcówka zaskoczyła ale jakaś odmiana super
    Pozdrawiam :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham twojego bloga <3

    OdpowiedzUsuń