One Direction

One Direction

środa, 27 lutego 2013

37. You Don't Need Me Część 2

WŁĄCZ!!
Kiedy byłam gotowa zbiegłam na dół, a tam...

A tam siedziała cała zgraja chłopaków łącznie z moim bratem. Myślałam, że umrę. Weszłam do pomieszczenia i wszystkie oczy skierowały się ku mnie.
-Aaa ...Co się tu dzieje? -Spytałam z uniesioną brwią. Harry się do mnie uśmiechnął, udałam, że tego nie widziałam. Spojrzałam na mojego młodszego brata. Szarpnęłam go za ucho i ciągnęłam na górę, żeby dowiedzieć się co się dzieje skoro nie chcieli mi powiedzieć.
-Ałć! Przestań już! -Był jak bezbronny baranek. Zaśmiałam się i posadziłam go na moje łóżko. Niby był przyszywanym bratem, ale dla mnie nie robiło to żadnej różnicy. Mieszkał ze mną, ponieważ matka go wyrzuciła. Nie umiała się nami dobrze zająć i wyrzucała nas z domu. Ja sobie poradziłam mój brat nie umiał, był za młody na pracę, a nie chciałam, żeby kradł i tym podobne. Uśmiechnął się i mnie szturchnął.
-Wal się, szczyl. -Powiedziałam w żarcie. Pośmialiśmy się troszkę i zaczęliśmy gadać.
-To co ci chłopacy tu robią? -Spytałam kiedy Nick opanował śmiech. Wytłumaczył mi, że to koledzy Harre'go. Trochę się wkurzyłam, ze sprasza do mojego domu jakiś obcych. Zeszliśmy na dół. Harry czekał na schodach. Nick poszedł grać, a ja usiadłam koło Harre'go. Mieliśmy doskonały widok na salon w, którym robiło się głośno, jednak nie chciało nam się uspokajać tych dzikusów.

(via Z potrzeby piękna….: Paul Raeside)

-Przepraszam, że ich tu zaprosiłem, ale umówiliśmy się, a nie chciałem ich wystawić, ale też chciałem cię zobaczyć i zrobić to... -Zbliżył swoją twarz do mojej. Czułam jego oddech na ustach. Pachniał miętą. Dzieliły nas dosłownie milimetry. Zrobił to. Musnął lekko moje gorące usta. Poczułam jakby prąd. Dreszcze, motylki w brzuchu to wszystko wskazywało coś bardzo złego, a mianowicie zauroczenie. To gorsze od pochlastania się. Jedna jest taka różnica, że pochlastanie jest twoim wyborem, a zauroczenia pojawia się znikąd. Jesteś pod władzą drugiego człowieka. Dajesz się świadomie ranić, niszczyć kawałek po kawałku. Ale nie mam pewności, czy Harry ma zamiar mnie zniszczyć i zrujnować. Odsunął się ode mnie i spojrzał z lekkim uśmiechem w oczy. Poczułam kolejny raz ten dreszcz, aż mną wzdrygnęło.
Perspektywa Harre'go.

Miała takie piękne niebieskie oczy. Topiłem się w nich. Kiedy na mnie patrzała wszystko stawało się bajką. Problemy traciły sens, wszystko nabierało barw.

 

Jej uśmiech był wart więcej niż największy skarb świata. Nie robiła tego często. Przed spotkanie mnie. Kiedy mnie widziała jej twarz nabierała ładnych kształtów. Wiedziałem, że coś do niej czuje, ale czy ona czuje to samo? Nie znam na to odpowiedzi. Patrzałem tak na nią kiedy oblały ją rumieńce. Zastanawiałem się czemu wcześniej los mi jej na drodze nie postawił. Może tak miało być? Nasze wspólne przeznaczenie. To znaczy znaliśmy się wcześniej, ale tylko z widzenia, nigdy nie miałem odwagi jej zaprosić, a tak to los dał mi taką szansę. Nie miałem zamiaru jej ranić. Nie chciałem, żeby cierpiała przez kogokolwiek, a zwłaszcza prze ze mnie. Wstaliśmy z jej schodów i ruszyliśmy do salonu, gdzie działy się straszne rzeczy.

Perspektywa [T.I.].

Patrzeliśmy na siebie i tonęliśmy w swoich oczach. Był taki idealny. Może on czuje do mnie to samo? Może trzeba w końcu zaryzykować. Do odważnych świat należy. Co nie? Wstaliśmy ze schodów i weszliśmy do salonu, w którym panował harmider. Chłopcy grali w gry na Xbox'e. Jakieś auta, czy coś i krzyczeli przy tym niesamowicie, jedzenie się wszędzie walało, a Nick leżał i śmiał sie jak naćpany. Szturchnęłam go nogą, a ten na mnie spojrzał. 
-Masz To wszystko posprzątać teraz! -Wskazałam na cały salon. Spojrzałam na resztę tej bandy. 
-Jak on skończy jedziemy pod namioty. Chyba, że wy nie chcecie to jest nasza tradycja. -Spojrzałam na Nick'a i wyszłam z domu razem ze mną Harry. Poszliśmy się przejść na godzinkę do parku, gdzie spędziliśmy miło czas. Kidy wróciliśmy do domu przedpokój był zapełniony torbami. Pewnie się na biwak spakowali pomyślałam. Spojrzałam na Harre'go załamana i się do niego przytuliłam, ten zarechotał i poszliśmy w głąb domu. Było w miarę czysto, a chłopcy czekali grzeczni na kanapie. Roześmiani weszliśmy do salonu, gdzie wszyscy już na nas czekali. Po drodze poszliśmy spakować Harre'go. Pobiegłam na górę i spakowałam jakieś bluzy bez suwaków i koszulę ponieważ to morze i tak będziemy wszyscy w strojach spakowałam trzy stroje kąpielowe:
TAKIE (pierwsze dwa)
I TAKIE (pierwszy niebieski)
Wybiegłam na dół i wszyscy zebrali swoje torby. Zdziwiłam się, że na tydzień oni zabierają tyle tych rzeczy. Wpakowaliśmy z trudnością wszystko do bagażnika i wsiedliśmy do auta. Wypadło, że ja prowadzę, ponieważ na razie nikomu innemu się nie chce. Wsiadłam za kierownicę i odpaliłam silnik. Wyjechałam ze żwirowego podjazdu i mieliśmy 3 godziny drogi. Na początku było spokojnie. Harry zabawiał resztę kiedy oni po godzinie zasnęli. Wszyscy. Włączyłam sobie głośno radio i podśpiewywałam pod nosem wdychając świeżę powietrze przez otwarte okno. Włosy rozwiewało mi na wszystkie strony. Miałam bardzo długie włosy i niestety gilgotały kogoś za mną co go obudziło. Zaspany coś do siebie mówił, a ja spojrzałam w lusterko, żeby zobaczyć kto to. Był to Zayn. 
-Heeej! -Wydarł się jak jakiś nienormalny budząc każdego. Zachichotałam i poczułam głowę na moich kolanach. Spojrzałam, a tam śpi Harry. Postanowiłam zrobić postój na posiłek, siku i rozprostowanie nóg. Zostało nam półtorej godziny drogi. Zatrzymałam się przy drewnianych stolikach, gdzie nikogo tu nie było. Wszyscy wypchali się z auta, a ja jeszcze chwilkę postanowiłam zostać, żeby obudzić Harre'go. Pogłaskałam go po policzku i dałam lekko całusa. Zamruczał jak kotek. Zachichotałam.
-Kochanie wstawaj. -Podniósł się i spojrzał zaspanymi oczami. Pocałował i zrobił coś bardzo, bardzo głupiego. Podniósł mnie i wysiadł z auta ze mną na ramieniu. Dostałam po dupie od Zayn'a. Myślałam, że ich zatłukę.
-Nick! -Piszczałam, śmiałam się, wołałam o pomoc. Nick podszedł wziął mnie i postawił na nogi. Wszyscy się śmiali. Rozczochrałam mu włosy i podziękowałam. Usiadł z lekkim grymasem na twarzy, ale po chwili już mu przeszło. Wszyscy coś wżerali. Ja tylko patrzałam i śmiałam się z Niall'a. Tak szybko jadł, że myślałam, ze się zadławi. Było zabawnie. Tylko zachciało mi się siku. Rozglądnęłam się i nie widziałam nigdzie żadnej toalety. Napotkałam wzrok Louis'a i się uśmiechnęłam. Odwzajemnił i po chwili pokazał język. Po chwili tak mi się chciało siusiu, że poszłam ...

now you just fucking tell me how these two are not perfect for each other


Ciąg dalszy nastąpi xd Podobał się? Sorka, ze taki krótki, ale w następnym już będzie więcej <3 :D

2 komentarze:

  1. achh proszę szybko daalej ! kocham tego imagina! czyżby Lou poszedł za bohaterką? ;D ochh moje zboczone myśli xD
    Kiwi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra :D
    Będzie coś zboczonego z Louisem i główną bohaterką??;-)
    Faaajnie XD XD XD
    Czekam na nn część
    świetny imagin :-)

    OdpowiedzUsuń