One Direction

One Direction

piątek, 1 lutego 2013

23. Nie czuj sie gorszy.

Imagin dla agata###.!
WŁĄCZ.!!

Gotowałaś coś w kuchni dla siebie i puściłaś na całego fulaa twoja ulubioną piosenkę. Sąsiedzi mogliby pomyśleć, ze masz jakąś imprezę. W prawdzie to nawet ich nie znałaś. Nigdy nie widziałaś, żeby ktoś z tamtąd wychodził. Była to jedyna piosenka, którą mogłabyś słuchać na okrągło. Ale nie chciałaś wyjść na idiotką, więc postanowiłaś włączać po kolei. W całym domu można było wyczuć najpiękniejsza drgania powietrza na świecie. Kiedy wsadziłaś zapiekankę do piekarnika zaczęłaś szaleć i tańczyć po całym domu. Miałaś taras, od którego dzieliła cię tylko szklana szyba. Spojrzałaś tam przez chwilę nie chciałaś się upokorzyć. Nikogo nie widziałaś. Tańczyłaś i śpiewałaś na kanapie, tarzałaś się po dywanie. Na prawdę ich kochałaś. Miałaś 19 lat, ale to ci nie przeszkadzało. Byłaś ubrana w TO (tylko zamiast butów stopki i bez dodatków). Miałaś rozpuszczone włosy, które za każdym twoim ruchem wzbijały się w powietrze. Poruszałaś się tak jak było ci wygodnie. Poruszałaś bioderkami. Usłyszałaś straszne walenie w drzwi. Podeszłaś tanecznym krokiem i otworzyłaś. Przed nimi stała jakaś stara babcia z miną jakbym co najmniej zabiła jej męża. 
-Co się stało.? -Spytałam spokojna jak nigdy.
-Wyłącz to cholerstwo.! Jakieś badziewnie będziesz puszczać kiedy post jest.! -Przy okazji mnie popluła.
-Nie jestem katoliczką.
-Nie wierzę ci za bardzo.
-Wypieprzaj do kościoła modlić się katoliczko pieprzona.! -Wykrzyczałam do niej zamykając drzwi i podgłaśniając to co słuchałam. Boże stara baba przyjdzie ci o 15 i powie, żebyś wyłączyła głośną muzykę, bo ona musi mieć spokój. Niech się jebie. Tańczyłam dalej i usłyszałam stukanie w szybę w której ujrzałam kogoś kogo nigdy bym się nie spodziewała. Stało tam 5 chłopaków uśmiechniętych od ucha do ucha. Myślałam, ze spale się ze wstydu. Na początku nie wiedziałam co zrobić, czy im otworzyć, czy uciekać, ale stanęło na tym pierwszym. Otworzyłam i wpuściłam do mojego dużego domu. Nie spodziewałam się, ze kiedyś to się zdarzy. Przyszło do mnie One Direction.!! Moje wnętrze szalało, ale na zewnątrz próbowałam się opanować. 
-Słyszeliśmy, ze lubisz 1D.? -Zapytał Zayn. Znałam ich imiona. Byłam Directioners bitches.! 
-Aham, a co jakiś problem.? -Zapytałam z uśmiechem.
-Nie, nie, to dobrze, że jest ktoś w naszym przedziale wiekowym, bo jak na razie to widziałem tylko jakieś staruchy.! -Powiedział oburzony Harry. Po nim mogłam się tego spodziewać.
-Chcecie coś do picia.? -Zapytałam trochę głośniej, gdyż muzyka zagłuszała dźwięki ich głosów jak i mojego. 
-Jeśli można prosić... -Powiedział grzecznie Liam. Uśmiechnęłam się i ruszyłam do kuchni, zeby im coś przygotować. 
-Chcecie trochę mojej zapiekanki, bo miałam właśnie jeść, ale trochę dużo jej wyszło.?! -Wykrzyczałam, żeby usłyszeli. Po chwili zjawił się Niall. Zachichotałam i podałam mu sok marchewkowy, który uwielbiałam. Po chwili chłopcy weszli i zajeli miejsca przy stole. Rozdałam im perfekcyjnie ułożone jedzenie na talerzu i sama zajęłam miejsce koło Liam'a. Szczerze to najbardziej go lubiłam. Był taki spokojny, ale kto wie co drzemie w jego wnętrzu. Uśmiechnęłam się do niego i po skończonym posiłku chciałam pozmywać, jednak Liam i Louis się uparli, ze oni to zrobią. Szczerze trochę mnie to zdziwiło, bo oni pewnie nie robią tego na co dzień. Poszłam do salonu, gdzie siedzieli chłopcy. 
W głośnikach zabrzmiał polski rap. Chłopcy dziwnie na siebie spojrzeli. Zaśmiałam się. Zaczęłam im tłumaczyć na ich ojczysty język.
WŁĄCZ.!
To już nie ten Młody co 2 lata wcześniej
Gdyby nie te zwrotki nie miałbym chyba nic więcej
To szereg blasków i cieni, żyjemy jak żyjemy
Parę postanowień ratuje strzępki nadziei
Tu grząski grunt idei człowieku, pieniądz cię zmieni
Wiem to bo mam za dużo lat by w to nie wierzyć
A tamci mędrcy próbują mi coś pieprzyć
Jak się robi Hip-Hop to pokażą ci te wersy
Wchodzimy bez reszty to właśnie znaczy mainstream
Śmierć to mój zwierzchnik mam zlecenie na leszczy
W górę pięści, gotowi do przysięgi ?
Nigdy nie pozwolę tym łajzom zwyciężyć
Te cyniczne uśmieszki, zwolnij cyngiel
Będą mendy się zarzekać, że byli tu przez pomyłkę
Rozbiegany wzrok szuka wciąż znaku 'wyjście'
Nie są warci kuli, kolba na potylice

Ref.
Myślą, że są lepsi, nie są, nie czuj się gorszy
Kto im dał prawo żeby móc nas osądzić ?
Dosyć ! Spójrz mi w oczy, wiesz przecież
Nikt mi tego nie dał, nikt mi tego nie zabierze

Lepsi nie są, nie czuj się gorszy
Kto im dał prawo żeby móc nas osądzić ?
Dosyć ! Spójrz mi w oczy wiesz przecież
Nikt mi tego nie dał, nikt mi tego nie zabierze

Ten rap - moje przekleństwo, idę tą ścieżką
Nawet jeśli wisi siedem chudych lat nade mną
Trzymaj dzieciak jak ja z tymi, którzy cię wesprą
Nie z tymi co śmieją się jak ocierasz się o piekło
Jebać to był rykoszet znów jestem w formie
MNS koło mnie chłopaku wiesz, że nie zwolnię
To wolnościowy ruch inspirowany oddolnie
W górę ręce ci co staną po mojej stronie
A ty, co ? Wróżysz nam chuju marny koniec ?
Możesz mieć pewność, zatańczę na twoim grobie
Walczyka, tak gra ulica lepiej nie zadawaj pytań
Hip-Hop zmienił nas jak pierdolony Dżihad
Bo żyć godnie to nie znaczy nie upadać
Każdy robi błędy, ważne jak będziesz wstawać
Ja nadal czuję dumę wiesz dlaczego
Doszedłem tutaj sam, nie dałeś mi niczego

Ref.
Myślą, że są lepsi nie są, Nie czuj się gorszy
Kto im dał prawo żeby móc nas osądzić ?
Dosyć ! Spójrz mi w oczy, wiesz przecież
Nikt mi tego nie dał, nikt mi tego nie zabierze

Lepsi nie są, nie czuj się gorszy
Kto im dał prawo żeby móc nas osądzić ?
Dosyć ! Spójrz mi w oczy wiesz przecież
Nikt mi tego nie dał, nikt mi tego nie zabierze

Pakuj nogi za pas, oto atomowy podmuch
Hip-Hop siedzi w nas niczym jebany nowotwór
Czuję ogień w środku, pluje nim jak wulkan
Nabita dwururka zdmuchnie ci z głowy full cap ( Uuuu... )
Chłopaku lepiej skończ te kpiny
Nasze rymy są zabójcze jak ostrze gilotyny
Mój mikrofon dymi, a scena stoi w płomieniach
Nigdy nie wymieniaj nadaremnie mojego imienia
Jeśli nie masz co powiedzieć, to nie otwieraj gęby
Kłapiesz głupim ryjem jakbyś sam był kurwa święty
Niektórzy jak mendy żyją na cudzych jajach
Wypierdalaj, zakompleksiony pajac
Zgraja takich jak ty może czyścić nam buty
Zjeżdżaj do budy, nie masz honoru kundlu zapluty
Niepotrzebne nam nuty, gramy muzykę miasta
Daj na full, wdepnij gaz niech opony mielą asfalt !

Ref.
Myślą, że są lepsi nie są, Nie czuj się gorszy
Kto im dał prawo żeby móc nas osądzić ?
Dosyć ! Spójrz mi w oczy, wiesz przecież
Nikt mi tego nie dał, nikt mi tego nie zabierze.

Lepsi nie są, nie czuj się gorszy
Kto im dał prawo żeby móc nas osądzić ?
Dosyć ! Spójrz mi w oczy wiesz przecież
Nikt mi tego nie dał, nikt mi tego nie zabierze.
(przetłumaczyłam)
-Fajne. -Powiedział zafascynowany Niall. Chłopcy zgodzili się. 
-Skończyliśmy.! -Wykrzyczał mi do ucha Liam. Podskoczyłam i wylałam na Harre'go sok marchewkowy. Przestraszona sięgnęłam po ręcznik i zaczęłam go wycierać zaśmiał się i wziął ode mnie ręcznik. Liam usiadł bardzo blisko mnie. Nie umiałam się skupić. Jego zapach dotarł do moich nozdrzy. Była już późna pora, a chłopcy się już zbierali. Liam jeszcze został, żeby mi pomóc ogarnąć ten cały bałagan. Kiedy zbierałam butelki Liam podszedł do mnie od tyłu i zaczął całować szyje. Nie byłam pewna, czy to dobry pomysł, ale po chwili byłam już odwrócona do niego przodem i oddawałam pocałunki. Pchnął mnie w stronę ściany i złapał za uda podnosząc mnie do góry. Czułam, że wilgotnieje. powędrował do mojej sypialni. Nie wiedziałam skąd wie gdzie jest, ale nie przejmowałam się tym teraz. Zdjęłam jego koszule i spodnie nie zostawiając niczego na jego cudownym ciele. Nie był mi długo dłużny. Całował namiętnie. Po chwili poczułam dwa palce w sobie. Zajęczałam. Spodobało mu się. Nachylił się do mnie i całował poruszając nimi w środku. Jęczałam mu do ust.  Nasze języki tańczyły i ocierały się o siebie. Ale parodią było to, ze on nie znał mojego imienia. Zachichotałam myśląc o tym. Spojrzał na mnie i oblizał moje wargi. Wyciągnął swoje palce i zjeżdżał ustami niżej, aż doszedł do mojej brzoskwinki. Przejechał językiem po całej długości i wsadził we mnie go. Jęczałam i wykrzykiwałam jego imię w przypływie emocji. Po skończonej robocie pocałował mnie namiętnie i znowu nie ostrzegając wszedł we mnie. Poruszał się energicznie i szybko. Czułam się jak w siódmym niebie. Jego penis był duży, a Liam wsadzał go bez politowania całego. Po jeszcze kilku pchnięciach poczułam jak jego ciepła sperma rozlewa się po moim ciele. Krzyknęłam i wygięłam się w łuk. Moje ciało było rozgrzane, a ręce się trzęsły. Pot lał się po moim czole. Liam się do mnie uśmiechnął i pocałował zanim go ze mnie wyciągnął. Poszliśmy razem się wykąpać i od tamtej pory byliśmy już razem. Może nigdy nie było idealnie, ale zawsze się o siebie staraliście. 

Mam nadzieję, że spodobały wam się moje wypociny xD Jeżeli komuś nie pasuje ten rap, który dałam to przepraszam, ale ja uważam, że ta piosenka ma przekaz i jest zaje*****.! <3 Proszę komentować.! *_*

2 komentarze:

  1. Nie wiem od czego zacząć
    więc może zacznę od początku XD
    Normalnie kocham cię, mówiłam to już?
    Imagin jest BOSKI!!!!!!!!!! Fajnie że połączyłaś moją prośbę o Liama i +18. Mój błąd bo 2 razy napisałam wczoraj o tym samym tylko w innej postaci ale fakt że uwielbiam czytać imaginy o Liamie czy są one wesołe czy smutne czy +18 czy romantyczne czy tragiczne (ale +18 kocham najbardziejXD mówiłam zboczuch ze mnieXD)
    Wracając do sedna
    Imagin jest świetny kurcze też bym chciała żeby chłopcy mnie odwiedzili Piosenka też jest za****sta nie słucham zazwyczaj rapu ale ta wpadła mi w ucho
    Jestem zachwycona
    PS Błagam Cię więcej 18+ XDXDXDXDXDXDXDXD
    Pozdrawiam
    Agata ^_^

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny imagin, zgadzam się, choć nie słucham rapu, to po przeczytaniu tekstu uważam że naprawdę ma sens :)
    noo niezła scena +18 ;D
    super :D
    Kiwi :)

    OdpowiedzUsuń