One Direction

One Direction

wtorek, 29 stycznia 2013

20. Zawsze ty...

Był spokojny, słoneczny dzień. Jednak na przedmieściach były zamieszki, ponieważ pewna dziewczyna włamała się do agencji towarzyskiej. Z tego co wiadomo reporterom pracowała tam i chciała zdobyć jakieś dane. Biegłaś ile sił w nogach. Miałaś ubrana w amerykańską koszulkę, krótkie spodenki, buty galaxy i biżuterie. Wbiegłaś w jakąś alejkę. Wskoczyłaś na mur połączonego z budynkiem i zobaczyłaś Zayn'a Malik. Tak tego sławnego z boysband'u One Direction. Stał przed wyjściem i rozmawiał z dwiema fankami, które stały za kratami dzielącymi ich.
-Jak tu weszłyście.? -Zapytał z uśmiechem.
-Jesteśmy małe. Tak jesteśmy. -Powiedziała jedna, a druga tylko przytaknęła.
-Ej.! Pomóż mi zejść.! -Powiedziałam, zwracając na siebie kamerę, którą trzymała jedna z dziewczyn. Zayn był trochę rozkojarzony. Nie wiedział co się dzieje.
-Ale jak.? -Spytał patrząc na mnie. Rozglądałam się i w oczy rzuciły mi się śmietniki.
-Podejdź tu, a ja zeskoczę na śmietnik i mnie ściągniesz, okey.? -Pokiwał głową na 'tak' i podszedł tam gdzie mu kazałam. Zeskoczyłam. Zayn wziął mnie w pasie i pomógł zejść. Owinęłam nogi wokół jego bioder i trwaliśmy tak chwilę. Jego twarz była coraz bliżej. Naglę usłyszałam dźwięk syren policyjnych. Szybko zeskoczyłam z niego i biorąc go za rękę wbiegłam do budynku. Biegłam przez jakiś korytarz, kiedy przez drzwi weszli policjanci. Szybko skręciłam do jakiegoś pomieszczenia, gdzie znajdował się cały zespół. Spojrzeli na nas dziwnie i po chwili usłyszałam jak psy* o mnie pytają.
-Masz auto.? -Spytałam Zayn'a z nadzieją w głosie.
-Tak... -Puściłam jego rękę i otworzyłam wielkie okno, które się tam znajdowało.
-Idziesz.? -Spytałam kiedy byłam już połową na zewnątrz. Podszedł do mnie i pomógł do końca wyjść, kiedy byliśmy przy jego aucie wsiedliśmy i odpalił silnik. Dyszałam, wyciągnęłam z buta kartkę i zaczęłam czytać. Uśmiechnęłam się do siebie. Po chwili.
-O co tak w ogóle chodzi.? Co się dzieje.? -Zapytał po chwili ciszy. Spojrzałam na niego. Polubiłam go, pomógł mi, należą się mu wyjaśnienia.
-To tak... Wkradłam się do biura towarzyskiego, w którym pracowałam, ponieważ moja mama miała do czynienia z ludźmi z tamtąd. I zabili ją. Ale nie mogłam tego udowodnić w sądzie, ale teraz już mam dowody i mam zamiar ich zniszczyć tak jak oni zrobili to z moją rodziną. Ale nie chciałam, żeby tak to się wszystko potoczyło. Za duży szum wokół tego i tyle. -Spojrzałam na niego. Nic nie mówił przez chwilę. Chyba analizował wszystko co do niego teraz powiedziałam.
-Czyli o tobie trąbią od 10 rano.? -Była chwila ciszy, ale po chwili wybuchnęliśmy niekontrolowanym śmiechem. Podjechaliśmy pod duży nowoczesny dom. Wysiedliśmy z auta i Zayn wprowadził mnie do środka. Był bardzo nowoczesny. Wiedziałam, że mają kupę pieniędzy, ale nie podejrzewałam, że tak potrafią się urządzić.
-Mieszkasz tutaj z nimi.? -Spytałam kiedy robił nam coś do zjedzenia.
-Tak... Ale wiesz... Jeśli tylko chcesz możesz tu zostać ile będziesz chciała... -Spojrzał na mnie i oczekiwał odpowiedzi.
-Ale ja mam gdzie mieszkać... -Wszedł mi w słowo. - Ale oni będą wiedzieć gdzie mieszkasz. -Pomyślałam o tym chwilę miał rację na pewno już rozwalali mi mieszkanie...
-No skoro mogę t... -Cieszę się. -Znów wszedł mi w słowo. Po godzinie gadania i poznawania się wrócili chłopcy.
-Co tu się do kurwy dzieje.?! -Krzyczał podajże Harry. Zachichotałam i wstałam z kanapy. Wytłumaczyłam im wszystko, zrozumieli jak nikt inny nie umiał. Zgodzili się, żebym została u nich trochę. Była już 20 wieczorem. Zayn pociągnął mnie do swojej sypialni, w której miałam aktualnie spać. Dał mi swoją koszule.
-Tam jest łazienka. Możesz swobodnie z niej korzystać. -Uśmiechnął się do mnie i pokazał na drzwi łazienki. Odwzajemniłam uśmiech i ruszyłam do niej. Rozebrałam się do naga i ruszyłam w stronę kabiny prysznicowej. Każda kropla dawała mi więcej przyjemności. Umyłam całe swoje ciało i włosy. Wyszłam z prysznica i powycierałam się miękkim ręcznikiem. Włosy uczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Ubrałam koszule, zapięłam do połowy guziki, włożyłam majtki i wyszłam.Zayn'a już nie było. Chyba coś do niego poczułam mimo, iż znam go parę godzin. Położyłam się do dużego, miękkiego łóżka ale nie mogłam zasnąć. Było w pół do 4 w nocy. Wstałam z łóżka i ruszyłam do drzwi, które miały mnie zaprowadzić do kuchni, ponieważ zgłodniałam.Kiedy byłam na przeogromnym korytarzu, w którym na dodatek było ciemno jak w dupie straciłam orientację w terenie. Poczułam rękę na ramieniu i zaczęłam piszczeć jak na horrorach. Odepchnęłam sprawcę i z piskiem pobiegłam do jakiegoś pokoju, który okazał się pokojem Zayn'a. Przestraszona podeszłam do jego łóżka, wślizgnęłam się pod kołdrę i wtuliłam w jego goły, ale cieplutki jak kaloryfer tors. Zamknęłam oczy i po chwili odpłynęłam w krainę snów z burczącym brzuchem. Rankiem obudziły mnie drgania. Nie wiedziałam  czego i co to było, ale odwróciłam się tyłem do 'tego' i próbowałam dalej zasnąć. Poczułam ciepłe palce na plecach, które mnie miziały. Gdy każdy mi tak robił... Boże ja bym była pod pełną kontrolą. Mruczałam jak kotek i uśmiechałam się do siebie. Teraz byłam już świadoma, że to Zayn. Odwróciłam się do niego i szeroko, ale słodko uśmiechnęłam.
-Hej...-Powiedziałam zachrypniętym głosem.
-Dzień dobry. Co księżniczka robi w moim łóżku.? -Zapytał z uśmieszkiem i uniesioną jedną brwią. Jego mina była komiczna. Wybuchnęłam nie pohamowanym śmiechem.
-To...? -Zapytał kiedy byłam już spokojna.
-W nocy chciałam coś do jedzenia, ale ktoś mnie złapał za ramię i wystraszona przybiegłam do twojej sypialni... -Byłam zarumieniona, czułam to.- Ale nie masz mi tego za zł... -Pocałował mnie. Nie wiem czemu, ale nie odsunęłam się. Oddawałam pocałunek z jeszcze większą namiętnością.
Od tamtej pory jesteśmy razem już 4 lata. To kupa czasu, jednak dla nas to tylko cząstka naszej wspólnej przyszłości. :)

No i jest następny.! Boże jak to szybko zleciało kończę dziś 14.!! Wiem chwalę się, ale skąd wy macie to wiedzieć.? Więc wole wyjść na samoluba, niż żebyście nie wiedziały. :) Kocham was miśki.! Dziękuje każdemu, że zagląda i komentuje.! A zwłaszcza chcę podziękować kwaituszkowi i jakiemuś anonimowi xD Moje wierne fanki ^.^ Kocham was wszystkie tak samo.! <3

7 komentarzy:

  1. Zajebisty !!!!!!! Pisz więcej takich !!! *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. hej, jestem Kiwi no i jestem takim nic nie znaczącym anonimkiem który wczoraj po raz pierwszy skomentował twój blog xD czuję, że będę czytać codziennie tego bloga.
    co do tego imaginu, to jest świetny! genialny początek, strasznie mi się spodobał :D
    wszystkiego najlepszego z okazji 14! ;) samych dobrych imaginków no i dużo weny twórczej :P
    Kiwi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny jest taki uroczy^_^ fajny pomysł

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszego!!!! Boze ale cudenko no no laska rodzi się talent. <3

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebisty jak każdy <3

    OdpowiedzUsuń