One Direction

One Direction

środa, 30 stycznia 2013

21. If you love me, tell me that.

Dla kiwi z Louis'em <3
<KLIK>

Jesteś w supermarkecie kupujesz jakieś najpotrzebniejsze rzeczy spożywcze do domu. Kiedy z listy czytasz, że masz kupić makaron podchodzisz do stoiska i próbujesz ściągnąć z górnej szafki produkt. Zawsze byłaś mała, ale nigdy nie brałaś niczego z górnej półki. Kiedy wyczerpałaś już wszystkie możliwe pomysły poczułaś za sobą czyjeś ciało i zobaczyłaś rękę, która ściągnęłam bez trudu makaron i podała ci go. Odwróciłaś się do tego kogoś i podarowałaś mu najsłodszy uśmiech jaki posiadałaś. Odwzajemnił i chciał już odchodzić jednak go zatrzymałaś wchodząc mu w drogę.
-Dziękuje, gdyby nie ty pewnie bym musiała wejść po tych szafkach... -Powiedziałaś rumieniąc się.
-Spoko, dla mnie to przyjemność pomóc damie w opałach. -Wyszczerzył swoje białe i proste ząbki.
-Czy mogę ci się jakoś odwdzięczyć mój bohaterze.? -Zapytałaś z nutką nadziei w głosie.
-Może panienka zechce iść ze mną na imprezę.? -Ucieszyłaś się jak o to spytał. Był przystojny i uprzejmy. Ideał normalnie. 
-Z największą chęcią. -Powiedziałaś z szerokim uśmiechem.
-To może ja cię odprowadzę i potem jak już będę wiedział gdzie mieszkasz przyjdę po ciebie.? -Spytał unosząc jedną brew do góry.
-Jeśli chce ci się przebyć tyle z taka nudziarą jak ja to oczywiście... -Chłopak tylko się uśmiechnął i wziął twój koszyk. Chodziliście po sklepie i wygłupialiście się. Kiedy pozostało ci tylko jedno do kupienia poszłaś w stronę stoiska z warzywami. Wybrałaś największą paczkę marchewek jaką tam zobaczyłaś i wzięłaś ją wrzucając do koszyka.
-Lubisz marchewki.? -Zapytał zaciekawiony.
-Nie... -Odpowiedziałaś szczerze.
-To po co ci ich tyle.?
-Bo je kocham, a nie lubię... -Powiedziałaś z uśmiechem. Wyszliście ze sklepu i ruszyliście do twojego domu. Gadaliście całą drogę. Otworzyłaś drzwi od furtki i pożegnałaś towarzysza, który miał przyjść po ciebie za godzinkę. Wpadłaś do domu jak huragan. Odłożyłaś ciężkie torby na blat i pobiegłaś do łazienki. Umyłaś się i wytarłaś ciało miękkim ręcznikiem. Wmasowałaś w skórę balsam i poszłaś ubrać bieliznę <KLIK>. Miałaś dużo w głowię, ale nie były to przyzwoite myśli. Były tylko o nim i o tym co będziecie robić kiedy się lepiej poznacie. Nie wiedziałaś jaka to będzie impreza, więc wybrałaś pare strojów:
TOP1
TOP2
TOP3
TOP4
TOP5
Wybrałaś kilka i ułożyłaś tak, żeby były widoczne w całości, ponieważ miałaś zamiar poradzić się Louis'a. Do niektórych strojów musisz zrezygnować ze stanika, ale nie masz żadnych problemów ze sobą. Pomalowałaś się mocno, pofalowałaś włosy, że były puszyste i usłyszałaś dzwonek do drzwi. Ubrałaś szlafroczek i ruszyłaś otworzyć. Lou zdziwił się, że jeszcze nie jesteś ubrana. On był ubrany (mniej więcej) TAK. Wpuściłaś go i poprosiłaś o pomoc. Bez żadnych problemów poszedł za tobą na górę. Zaśmiał się kiedy zobaczył ile tego wybrałam. Ale zdecydowanie spodobał mu się zestaw TOP4. Wyprosiłaś go grzecznie z twojej sypialni i rozebrałaś stanik. Włożyłaś spódniczkę i gorset. Wyglądałaś nieziemsko. Wyszłaś, a Lou czekał na dole na kanapie. Kiedy cię zobaczył szczęka mu opadła. Wziął cię pod rękę i zanim wyszliście wzięłaś iphona, kluczę i chusteczki. Akurat wszystko zmieściło się do twojej kopertówki. Wyszliście i zamknęłaś drzwi. Lou otworzył ci drzwi do swojego, albo nie swojego wana. Kiedy zobaczyłaś w nim 4 innych chłopaków wpatrzonych w ciebie wróciłaś się i zamknęłaś drzwi. Spojrzałaś na Louis'a.
-Czemu jedziemy z tymi kolesiami.? -Zapytałaś z lekkim poirytowaniem.
-Myślałem, ze wiesz... -Powiedział z lekka się smucąc. Podeszłaś do niego i dotknęłaś jego policzka otwartą dłonią.
-Ale co miałam wiedzieć... Czekaj.! Już wiem.! Wy jesteście ty boysbandem.! Tak.. Czemu cię wcześniej nie skojarzyłam... -To ostatnie powiedziałaś niemal, że do siebie. Uśmiechnęłaś się do niego i dałaś buziaka w policzek zostawiając ślad z czerwonej szminki. Chyba nie wiedział, że nią go umazałam, bo nic z tym nie zrobił zachichotałam i weszłam z powrotem do wana, tylko tym razem siadając pomiędzy jakiś kolesi, bo jeden nie chciał się przesiąść. Z trudem, ale usadowiłam swoje 4 litery na fotelu i czekałam na Lou. Po chwili i on już siedział, tylko, że na przeciwko mnie. Wszyscy się zaśmiali razem ze mną. Miał nadal moją szminkę. Pochyliłam się do niego i mu ją zmazałam. On co jak co, ale nie może sobie pozwolić na takie potknięcia.
-Nie przedstawisz nam swojej nowej koleżanki. -Zapytał loczek.
-To jest... -Zaciął się, przecież mu się nie przedstawiłam, a on mnie tak.-Mówią na mnie Kiwi. -Uśmiechnęłam się do nich.
-Kiwi.? -Z trudem to wypowiedzieli.
-Haha, tak. -Powtarzali to kilka razy kiedy już swobodnie mogli to wymówić.
-A co to.? -Zapytał blondyn
-Owoc, spotykany w Polsce. -I nagle wszystkich olśniło jak wspomniałam o Polsce.
-A wy.? -Po kolei, każdy mi się przedstawił. Śmialiśmy się kiedy zatrzymaliśmy się przed czerwonym dywanem. Myślała, że mnie oczy mylą. Przecież ja tu nie pasuje.!~Pomyślałam.
-Lou...To nie jest chyba najlepszy pomysł, żebym tam z tobą szła...-Gdybym od początku tylko wiedziała...
-No co ty gadasz.?! -Zapytali chórkiem.
-Proszę.? -Nie miałam już czasu na odwrót. Drzwi otworzył szofer i wszyscy zaczęli wychodzić. Wyszłam jako ostatnia. Dziewczyny szalały, a jedne rzucały we mnie obelgami, które i tak miałam głęboko. Zrobiło mi się słabo od fleszy wokół. Lou to chyba zauważył, bo złapał mnie za rękę i prowadził. Uśmiechnęłam się do niego w podziękowaniu. Flesze najbardziej skupili się na nas. Weszliśmy do środka, a tam jeszcze więcej świateł. Kiedy byliśmy już na tej wielkiej sali gdzie miało się wszystko odbyć. Zajeliśmy wszyscy nasze mijesca i czekaliśmy na rozpoczęcie. Widziałam kogoś takiego jak Taylor Swift (Ughh.) Selene Gomez, czy Justina Biebera. Siedziałam koło Harre'go i Louis'a oczywiście. Reszta siedziała koło Harre'go. Gala trwała już pół godziny, a chłopcy otrzymywali już chyba 3 nagrodę (Chciałabym xD). Stali na scenie i zaczęli śpiewać Kiss You. Myślałam, ze zjadę na zawał kiedy śpiewali. Na żywo byli niesamowici. Po chwili podeszła do mnie Taylor. Szmata~Pomyślała. Uśmiechnęłam się do niej sztucznie i czekałam tylko, aż zacznie mówić, ze podrywam Harre'go.
-Możesz przestać podrywać Harre'go.?! -Wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem i skulałam się łapiąc za brzuch. Myślałam, że posikam się zaraz.
-Błagam cię nawet jakbym podrywała to ty nie masz już nic do gadanie, ale nie nie musisz się bać psycholu nie podrywam Hazzy, mam kogoś innego na oku. -Zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać, a po chwili podeszli chłopcy, mijając ją. Hazza podszedł do mnie i się uśmiechnął, żeby zrobić jej na złość. Chciałam jej tak dogryźć. Zbliżyłam się do Hazzy i otuliłam ręką.
-Ohh, Harry jaki ty jesteś wspaniały.! Kocham Cię. -Mówiłam z łzami w oczach ze śmiechu. Mówiłam niskim tonem naśladując tą przyczepę. Po chwili kiedy odeszła cała czerwona usiadłam koło Lou i splotłam nasze dłonie. Wiedziałam, że na mnie patrzy, ale nie chciałam teraz na niego patrzeć, bo by zobaczył jaka zarumieniona jestem. Złapał mnie za podbródek i pocałował. Na oczach tylu ludzi zrobił to bez wahania. Zaraz zrobił się przy nas tłok, ale nie zwracaliśmy na nich uwagi. Całowaliśmy się namiętnie i kiedy zakończyliśmy Lou zobaczył jak cała płonę. Zaśmiał się i mnie przytulił. Od tamtej pory jesteśmy razem.!


*Wątki z Tay nie miały urazić w jakikolwiek sposób jej fanów.! Była mi po prostu potrzebna scena z Tay. I co Kiwi mam nadzieję, ze się spodobało i będziesz chciała więcej <3 

2 komentarze:

  1. piękne, więcej, oczywiście! :D jeśli sobie przypomnisz o mnie kiedyś to możesz mi coś zadedykować :P skąd wiedziałaś że jestem niskiego wzrostu?? :D
    no proszę, od supermarketu po czerwony dywan heh ;) super pomysł, nie ma co xD
    ale tak myślę, żebyś nie pomyślała że naprawdę wyglądam jak kiwi xD nie martw się, twojego bloga nie czyta ufoludek (choć z wyglądu pewnie jest jakieś podobieństwo), bo akurat ta moja nazwa wzięła się od mojego imienia i nazwiska, takie tam pierwsze litery :P
    Mam tylko jedno małe zastrzeżenie, bo nie wiem czy był to efekt do końca zamierzony: najpierw pisałaś np. jesteś, a potem jestem. nie wiem czy ci się pomyliło, no ale to taka drobnostka, choć tą drugą formę lepiej (jak dla mnie) się czyta ;)
    ale się rozpisałam :D no dobra, już nie zanudzam :P
    Kiwi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest świetny nie myślałam że zabierze ją na gale
    Rany kiwi zazdroszczę ci ;-)
    PS. Dzięki wielkie że nie trzeba udowadniać że się nie jest blaszakiemXD
    teraz o wiele łatwiej dodawać komentarze
    2 PSXD
    Czy mogłabyś napisać coś o Liamie i coś +18 ;-)
    wiem zboczuch ze mnie ale co poradzę że lubie takie czytać XD
    Pozdrawiam i z góry dzięki

    OdpowiedzUsuń