One Direction

One Direction

piątek, 4 stycznia 2013

8. Szanse ma każdy...Część 3

Obudziło mnie walenie do drzwi. Powoli otwarłam oczy i spostrzegłam, że nie jestem w swoim pokoju. Po chwili moim oczom ukazał się Lou byliśmy nadzy i wtuleni w siebie. W głębi serca chciałam tego, ale nawet nic nie pamiętam. To znaczy tylko urywki. Wyślizgnęłam się z objęć chłopaka i okryłam się jego koszulą. Zapięłam parę guziczków i ruszyłam otworzyć drzwi. Do pokoju z hukiem wparował Paul. Zamachnął się i po chwili poczułam ból i jak ląduje na ziemi. Poleciały mi łzy. Przy upadku wleciałam no biurko i zrobiłam trochę hałasu. Lou się obudził i kiedy zobaczył, ze leżę, a on na mnie wrzeszczy krzyczał na niego, żeby wyszedł z pokoju, bo wezwie ochronę. Po chwili sprzeczek wyszedł, a Lou zamknął drzwi i szybko do mnie podbiegł. Masował policzek, który po bólu zapewne nie wyglądał teraz idealnie. Łzy nadal mi się lały, a ja siedziałam skulona w kłębek przy ścianie. Louis mnie przytulał. Wstał i wyszedł z pomieszczenia do łazienki po chwili był z powrotem był już przy mnie. Wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki. Postawił mnie na nogach, jednak byłam za słaba i gdyby nie on upadłabym. Jedną ręką mnie trzyma, a drygą rozpinał guziki. Ściągnął koszulę i znowu wziął mnie na ręce wsadził do wanny z ciepłą wodą. Spojrzałam na niego.
-Chodź do mnie...-Powiedziałam słabym głosem. Spojrzał na mnie, ale już po chwili siedział za mną, przytulał i szeptał jaka jestem wyjątkowa i jak bardzo mnie kocha. To zadziwiające jak osoba, która nas tak zraniła może teraz mówić ci jak mu bardzo na tobie zależy wiedząc, że cię skrzywdził. Może miłość nigdy nie była łatwa, ale trzeba się starać nawet jeśli ucierpicie nigdy nie można przestawać. Bo wiara to jedyne co mamy. Jeśli to stracimy to już nie będziemy takimi samymi ludzmi, ale zamienimy się w samobójców. W pewnej chwili mnie olśniło. Wszystko mi się przypomniało. Lekko się zaśmiałam.
-Co cię tak bawi.? -Odwróciłam się do niego i siedziałam tak, że przez pianę było widać moje piersi.
-Właśnie sobie przypomniałam co wczoraj robiliśmy. -Szeroko się do niego uśmiechnęłam i bardzo namiętnie pocałowałam. Oplótł ręce wokół moich bioder i przyciągnął bliżej. Odwrócił tak, że byliśmy oparta o ściankę wanny. Usłyszeliśmy chrząknięcie i oderwaliśmy się od siebie, a tam stali chłopacy patrząc na nas z uśmieszkami. Poczułam rumieńce na policzkach i zanurzyłam głowę w wodzie. Chłopacy się zaśmiali i za prośbą Lou wyszli. Lou pociągnął mnie i już byłam na powierzchni. Uśmiechnął się do mnie.
-Chodź jedziemy na plaże. -Przez chwilę zastanawiałam się o co chodzi. Albo mnie się pomyliło, albo w Londynie na prawdę nie ma plaży. Lou wyszedł i podał mi dłoń. Staliśmy opatuleni ręcznikami. Ja myłam zęby, a Lou stał za mną i czekając jak skończę całował mnie po szyi. Wypłukałam jamę ustną i z ładnymi oddechami wyszliśmy z łazienki. Byliśmy w ręcznikach, a chłopacy siedzieli w pokoju. Lou wyciągnął bokserki i ubrał je. Po chwili jego ręcznik był na ziemi i chodził po pokoju w bokserkach, jednak ja nie miałam tak łatwo. Podeszłam do walizki i wyciągnęłam strój kąpielowy wyszłam z pokoju i w łazience go włożyłam. Wyszłam w koszuli Lou, którą tam zostawił i wyciągnęłam TO. Wróciłam do niej i założyłam co wybrałam. Kiedy byłam gotowa Lou wparował do łazienki jak oparzony i lekko popchnął mnie w głąb i zamknął drzwi. Ktoś zgasił światło, a ja podeszłam do Louis'a i go przytuliłam.
-Kochanie co się dzieje.? -Miałam zamknięte oczy, a on mocno mnie przytulał...
-Nic chodź idziemy na tą plaże. -Pociągnął mnie za sobą i wyszliśmy.
Włącz  TO !!
Wpakowaliśmy się do auta i jechaliśmy. Mijaliśmy piękne widoki. Kiedy zaparkowaliśmy pod wielką i zapełnioną ludźmi plaże myślałam, że padnę z wrażenia. Lou pociągnął mnie za rękę i rozłożył ręczniki w pierwszym lepszym miejscu, szybko się rozebrał i pobiegł do wody. Zachichotałam. Słońce grzało niesamowicie. Było tak gorąco. Rozłożyłam ręcznik mój i Lou. Chłopaki doszli do mnie i byli już w kąpielówkach. Rozłożyli koce i położyli się. Wstałam i zdjęłam koszulkę i spodnie. Jacyś kolesie zagwizdali i tym samym zwrócili uwagę chłopaków.
-WoW, ależ ty jesteś śliczna.! -Wykrzyczeli do mnie.
-Nie wiedziałem, ze masz tatuaże. -Powiedział Zayn przyglądając się bliżej wszystkim.
-Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz. -Powiedziałam do niego z uśmiechem. Moje tatuaże składały się z  TEGO, TEGO (Od twojej lewej) i TEGO. Pokazałam mu wszystkie. Od razu złapaliśmy kontakt. Zayn miał więcej tatuaży niż ja, ale wyglądał tak samo zabójczo. Po skończonej rozmowie nałożyłam płyn do opalania i po 30 minutach poczułam zimną wodę na brzuchu. Pisknełam i szybko wstałam.
-Lou.! Co ty wyprawiasz.? -Wykrzyczałam do niego pod wpływem emocji. Zrobił minę przybitego pieska. Przytuliłam go do siebie i dałam buziaka w policzek. Był cały mokry, a przez to ja również. Kolesie, którzy na mnie gwizdali patrzeli na tą całą sytuację i znowu zaczęli to robić. Louis się wkurzył i poszedł do nich z Zayn'em i Liam'em. Po chwili rozpętała się bujka. Reszta zespołu pobiegła, a ja zaraz za nimi. Weszłam pomiędzy nich nie myśląc o tym, że mogę dostać. Oderwałam ich od siebie. Zabrałam moich chłopaków i poszliśmy. Pociągnęłam Lou za rękę do wody i weszłam na głęboką wodę. Lou nadal szedł w moje ślady. Odwróciłam się do niego i przyciągnęłam do siebie. Chciał mnie pocałować, ale ja zanurkowałam. Miałam otwarte oczy i widziałam, ze się do mnie zbliża. Jego włosy pięknie poruszały się przy każdym jego ruchu. Objął w pasie i zaczął całować. Pocałunek robił się namiętny. Kiedy zabrakło nam powietrza wynurzyliśmy się i popłyneliśmy na płytszą wodę.
-Kochanie jeszcze tego nie zrobiłem... -Kiedy byliśmy niedaleko brzegu pociągnął mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
-Czy będziesz moją dziewczyną.? Moim światełkiem w ciemnym tunelu, moją własnością którą będę pielęgnował na co dzień.? -Uśmiechnęłam się do niego.
-Z największą przyjemnością kochanie. -Dałam mu soczystego buziaka i wyszliśmy z wody.
-Ty masz tatuaże.?! -Wykrzyczał do ciebie. Zachichotałaś i pokazałaś mu dokładniej wszystkie. Szliście gdy naglę...
Ciąg Dalszy Nastąpi...







Pliss zacznijcie komentować wiem, że to nie jest trudne ! Jak chcecie to możecie w komentarzach pisać swoje linki do blogów to poczytam sobie ^^

2 komentarze:

  1. No rzeczywiscie swietne :) sama pisze bloga co nie znaczy ze nie czytam :D naprawde super :D

    Wlacz sobie opcje dodawania komentarzy z anonima, napewno znajdzie sie osoba ktora skomentuje wiesz nie beda zakladac konta dla jednego komentarza. Jesli rozumiesz o co mi chodzi ;)

    Z gory dzieki i dodaj kolejne party chetnie poczytam.

    www.juliehoran.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń