One Direction

One Direction

piątek, 25 stycznia 2013

This is love 8

Obudziły cię promienie słoneczne, które dostawały się do jasnego pokoju twojego chłopaka. Uśmiechnęłaś się do siebie gdy zobaczyłaś słodko śpiącego mulata koło siebie. Wtuliłaś się w jego tors i oparłaś brodę. Wpatrywałaś się w chłopaka. który po chwili otworzył oczy i na twój widok odsłonił swoje białe zęby. Odwzajemniałaś uśmiech i dałaś mu namiętnego całusa w usta. Zayn zaczął cię łaskotać, a ty zaczęłaś piszczeć i śmiać się jak opętana. Po chwili do pokoju wparowali chłopcy, rzucając się na was. Śmialiście się jak głupi do sera. Zleciałaś z łóżka, a zaraz na ciebie Lou. Myslałaś, ze oczy wyjdą ci z orbit, kiedy na ciebie upadł. Ważył chyba tonę.
-O BOŻE.! POMOCY WIELORYB NA MNIE SPADŁ.! -Wywrzeszczałaś nie umiejąc złapać oddechu. Chłopcy się zaśmiali, a Lou zszedł z ciebie udając obrażonego. Chyba poszedł do kuchni.
-Ej no Louisku.! PRZEPRASZAM.! -Wykrzyczałaś za nim, jednak odszedł. Chłopcy zrobili 'Ooooo.!' i wpadli w niekontrolowany śmiech. Rzuciłam ich poduszką na wyjściu i dostał nią akurat Zayn. Już się zbierał kiedy uciekłam do Lou. Siedział na stołku w kuchni pijąc kakao. Podeszłam do niego i przytuliłam od tyłu. Szepnełam na ucho 'Przepraszam' i dałam całusa w policzek. On uśmiechnął siś do mnie.
-Muszę się częściej obrażać... -Zrobił zamyśloną minę, a ja go lekko popchnęłam. Po chwili do kuchni wparował Zayn. Szybko schyliłam się za ladą, żeby mnie nie zobaczył. Myślałam, że umrę ze śmiechu.
-Gdzie jest [T.I].?! -Zapytał roześmiany Zayn.
-Nie wiem... Nie było jej tu... -Powiedział bardzo przekonywująco, nawet ja bym uwierzyła, ze mnie tu nie ma (xD). Zayn chyba wyszedł, bo nie słyszałam dalszego rozwoju rozmowy. Jednak po chwili Zayn wyskoczył za lady i zaczął łaskotać. Zaczęłam krzyczeć. I śmiać się równocześnie.
-Stop.! -Nie słuchał. Musiałam coś szybko wymyślić...
-Bo pokaże wszystkim moje cycki.! -Przestał, a w domu nagle zrobiło się przeraźliwie cicho. Zaśmiałam się i wstałam z podłogi. Otrzepałam się i weszłam na barana do Zayn'a.
-Wio mój rumaku.! -Wykrzyczałam, a Zayn posłusznie przyśpieszył. Kiedy weszliśmy do jego sypialni rzucił mnie na łóżko i przygniótł swoim ciałem.
-A tak wracając do tematu, to dawno nie widziałem twoich cycuszków. -Zaśmiałam się i pocałowałam go bardzo namiętnie. Obróciłam się tak, ze teraz ja byłam na górze. Zaczesałam włosy na jedną stronę i ściągnęłam bluzkę. Byłam w samych majtkach. Miał rozchylone usta. Wsunęłam swój język i poruszałam okrężnym ruchem. Nasze języki się ocierały. Zayn ściskał moje piersi w ręce. Moje brodawki robiły się twarde. Obróciliśmy się i teraz on był na górze. Całował po szyi. Przygrzał i ssał sutki. Było nam tak dobrze. Byliśmy już cali nadzy. Zayn wiedział, że nie lubię 'tam' pieszczot, więc przeszedł od razu do rzeczy. Siedziałam na nim okrakiem, a on na krawędzi łóżka. Jego już naprężony penis ocierał się o moją myszkę. Ustawiałam się w takiej pozycji, żeby było nam obu wygodnie i zaczęłam poruszać powoli biodrami do góry i na dół. Jęczałam, sapałam i to wszystko do jego ucha, wiedziałam, ze to go podnieca. I lubi wiedzieć, ze jest mi dobrze. Moje ruchy stały sie bardziej energiczne i szybsze. Zayn lekko posapywał. Poczułam jak jego penis zadrżał,a po chwili jego sperma rozlała się po moim ciele. Nasze soki się wymieszały. Nadal nie zeszłam z niego. Patrzałam w jego przepełnione miłością oczy. Kochałam te jego paczadełka. Były niepowtarzalne. Wyjątkowe. Głębokie i można w nich utonąć. Nie wiem czy sobie na niego zasłużyłam. Co go do mnie przyciągnęło.? Nie jestem z jego 'ligi', przynajmniej moim zdaniem. Poleciały mi łzy, a Zayn zauważając to otarł je i spojrzał na mnie przerażonym i zatroskanym wzrokiem.
-Kochanie czemu płaczesz.? -Przytulił mnie mocniej i wyczekiwał odpowiedzi. Łzy leciały jeszcze bardziej, a ja nie umiałam nic powiedzieć. Jednak wydobyłam z siebie cichy szept.
-Czym ja siebie na Ciebie zasłużyłam.? Nie jestem w żadnym stopniu Ciebie warta. Spójrz ty jesteś gwiazdą, który jest rozchwytywany pośród nastolatek, a ja.? Ja jestem nikim... -Łzy lały się ze mnie jak z kranu. Zayn mocno mnie przytulił i położył tak, że leżał na mnie, ale już ze mnie wyszedł. Popatrzał z uśmiechem i zaczął.
-Jesteś najlepszym co mnie w życiu spotkało, jesteś światełkiem w ciemnym tunelu i ciepłem w zimne dni. Jesteś wszystkim, a nie nikim.! Zrozumiano.! -Pocałował mnie bardzo czule i podniósł tak, że staliśmy. Ubrał swoją koszule na mnie, a na siebie swoje czyste bokserki w komixy. Zachichotałam i wyszłam z pokoju. Zayn posadził mnie na sobie w salonie na kolanach i tak spędziliśmy cały nasz dzień. Ruchając się, okazując miłość i czułość. Takie dni mogłyby się zdarzać częściej. Wieczorem oglądaliśmy jakieś horrory popijając piwem. Na strasznych scenach wtulałam się w Zayn'a, a on mnie wyśmiewał.

 

 

 




To kolejna część ^^ Boże jak się nie mogę doczekać niedzieli.! Nie wiem czy jutro i w niedziele coś dodam, więc teraz nadrabiam ^.^ Jeszcze się zobaczy ^^ Polecam na prawdę świetna piosenka parę razy już przy niej płakałam, bo mówi o moich problemach, a zwłaszcza zwrotka <KLIK> !!

1 komentarz: