Doszło do pocałunku. Z początku oboje nie byli pewni czy to dobry pomysł, ale już po chwili oddawali namiętnie pocałunki. Ich języki tańczyły wolny taniec, a ręce same robiły swoje. Harry zdjął mu koszule i po chwili ona znalazła miejsce gdzieś na podłodze. Dla nich była to najlepsze rzecz jaka mogła ich spotkać. Byli już w samych bokserkach. Usłyszeli przekręcający się kluczyk w drzwiach. Harry szybko odepchnął Louis'a i zebrał wszystkie ciuchy.
-Biegnij do mojej sypialni.! -Pobiegł do jego pokoju i zamknął za sobą drzwi. Ubrał się i zaczął uważnie oglądać pokój loczka. Był duży. Miał lekko limonkowe ściany i tablice na, której zawieszone były twoje zdjęcia (Louisa). Usiadłeś na miękkim łóżku i oparłeś plecy o ścianę. Za oknem było już dość ciemno i padało. Z rozmyśleń wyrwał cię sam Harry. Dał ci soczystego buziaka w usta i położył kładąc głowę na twoim brzuchu. Głaskałeś go po włosach i jeszcze bardziej zakręcałeś. On zataczał kółka wokół pępka. Było ci przy nim dobrze. Zawsze marzyłeś o Happy Edzie, ale nigdy nie podejrzewałeś, że to się tak szybko potoczy. Po godzinie Harry lekko pochrapywał, a z otwartych ust leciała ciepła ciecz, która lądowała na twoim brzuchu. Zaśmiałeś się dźwięcznie i przy tym obudziłeś chłopaka. Był zdezorientowany i rozglądał się po pomieszczeniu szukając czegoś lub kogoś wzrokiem, który po chwili wylądował na tobie. Uśmiechnął się i pocałował bardzo namiętnie odwzajemniłeś pocałunek. Położył głowę na poduszce i zamknął oczy. Zrobiłeś to samo. Po chwili odpłynęliście w objęcia Morfeusza.Obudziły cię promienie, które wdzierały się przez duże okno w jego pokoju. Na samą myśl o nim twój kącik ust się uniósł. Jego loki nie były tak idealnie ułożone jak wczoraj, a oczy nie takie dużo i wyraźne. Ale i tak ci się podobał. Zawsze uśmiechnięty z burzliwymi lokami leżał koło i lekko pochrapywał. Wyślizgnąłeś się z jego objęć i ruszyłeś do łazienki. Rozebrałeś się i wszedłeś pod prysznic, każda kropla dawała większe ukojenie. Kiedy każdy skrawek twojego ciała był już czysty otworzyłeś drzwiczki od kabiny i wyszedłeś. Otuliłeś ciało miękkim ręcznikiem i ruszyłeś w stronę sypialni chłopaka. Pożyczyłeś na wieczne nie oddanie bokserki, koszulkę i szary dres, który akurat idealnie pasował. Położyłeś się pachnący obok chłopaka i zbliżyłeś swoje rozgrzane wargi do jego obojczyka. Lekko musnąłeś, a on uśmiechnięty otworzył oczy.
-Witaj kochanie... -Jego głos był zachrypnięty. Kochałeś kiedy taki był. Nie ogarnięty, bezbronny, naturalny. Ruszył do łazienki umyć się. Ty w tym czasie oglądałeś cały pokój z większym zaciekawienie. Słyszałeś strumień wody, który po chwili ucichł. A drzwi się otworzyły, a w nich nagi Harry. Zaśmiałeś się dzwięcznie i usiadłeś wygodnie na łóżko. Przyglądałeś się zgrabnym ruchom chłopaka. Był młodszy, ale to nie stanowiło przeszkody. Był dorosły, jak na swój młody wiek. Wiedział czego chce i kim chciałby zostać. Był ideałem nie tylko dla Ciebie. Miliony dziewczyn zabiłyby, żeby być na twoim miejscu. Oczami zwykły chłopak, ale jak się patrzy sercem widać na prawdę wspaniałego człowieka. Wasza przyszłość miała być piękna i ubarwiona. Lecz czy taka właśnie będzie.? Tego przekonacie się dopiero za parę lat. Ale do tego czas będziecie szczęśliwi tym, iż możecie się mieć...
Mamy koniec. Nie podoba mi . Zawiodłam się na was. Myślałam, że zdołacie dodać 10 komentarzy, ale nie, był tylko jeden za który serdecznie dziękuje. <3 Zastanawiam się nad usunięciem bloga, no bo skoro nikt go nie czyta to po co mam się starać dla nikogo.? ...
To było niesamowite wszystko co piszesz jest niesamowite błagam nie usuwaj bloga...
OdpowiedzUsuńz drugiej strony zrobisz to co będziesz uważała za słuszne