Wiesz jak to jest pożądać kogoś kto nie zwraca na ciebie uwagi. Kochać go, ale bać się mu o tym powiedzieć. Strach... To on rujnuje wszystkie plany w naszym cudownie zaplanowanym życiu. Nikt nigdy nie widział tego co on chciał, żeby zobaczyli. Zawsze widzieli to co chcieli. On dbał o jego szczęście mimo, iż ten o tym nie wiedział. Był młodszy, przystojny. Loki, które lśniły w blasku świateł. Zielone tęczówki w których chłopak mógł się zatopić. Malinowe usta, które prosiły się o soczyste pocałunki. Nigdy nie chciał się zakochiwać w dziewczynie. Zawsze wiedział kim będzie i był, jest i będzie z tego dumny. Nikt o tym nie wiedział, ponieważ w tych czasach inność jest czymś zakazanym, czymś czy ludzie się brzydzą i boją się tego. Musimy udawać, bo gdy ludzie się dowiedzą o naszej inności będą nas przez nią nękać. Niektórzy od niej uciekają, ie chcą jej, jednak ona zostaje. Tak jak została przy nim. Nigdy nie próbował się jej wypierać. Zawsze starał się udawać kogoś innego, jednak on widział. Widział, że jest gejem. Widział to po jego sposobie w jaki na niego patrzy. Często przyłapywał go na tym. Nie odpychał go, a wręcz przeciwnie flirtował, przyciągał go do siebie.
Jest czwartek godzina 6 rano. Louis szykuje się do szkoły. Dziś ponownie go zobaczy po długim dla niego weekendzie. Stęsknił się za jego uśmiechem, stylem bycia. Wstał z łóżka i ruszył do łazienki. Wszedł pod prysznic i obmywał swoje nagrzane jeszcze ciało i zęby. Zimna woda pozostawiała po sobie dreszcze. Jego ciało było idealne. Wspaniała i wymarzona przez każdą kobietę litera V, dużo przyrodzenie, ładna twarz, charakter zadziorny, lubił wychodzić poza prawa. Być niegrzeczny to było jego przeznaczenie. Wytarł swoje ciało i zawiązał ręcznik w pasie. Wysuszył swoje dość długie włosy i dokładnie je ustawił. Wyszedł z łazienki i otworzył dużą szafę. Wyciągnął z niej długie kremowe rurki, białą koszule i czarne bokserki. Nałożył wszystko na swoje ciało i wyszedł zw swojej sypialni kierując się w stronę kuchni, zrobił sobie śniadanie i kiedy już był gotowy wyszedł na przystanek, gdzie miał po niego przyjechać autokar szkolny.
*Oczami Harre'go*
Wstał rano z łóżka i szedł wolnym krokiem do łazienki, rozebrał się i obmył całe swoje ciało. Wyszedł z pod kabiny prysznicowej i obwinął ręcznik w pasie. Zaczął ostrożnie myć swoje zęby. Uczesał lokowate włosy i ułożył je rękami. Ubrał czarne rurki, białą koszulkę i szaro-czarną marynarkę. Myślał o nim. Chciał go zobaczyć. Wyjrzał przez okno. /stał tam i czekał na bus. Harry wziął swoją torbę i w tępie ekspresowym wybiegł z domu kierując się do swojego przyjaciela, który nie był dla niego zwykły. Miał w sobie coś co do niego przyciągało co nie dawało się od niego odwrócić. Przywitali się uściskiem i szerokim uśmiechem. Obydwoje lubili spędzać ze sobą swój wolny czas. I nie tylko. Byli dla siebie czymś więcej niż przyjaciółmi. Lecz żaden z nich nie chciał się ujawnić nie chcieli psuć tego na co pracowali bardzo długo. Byli lubiani i rozchwytywani przez wszystkie dziewczyny w szkole, lecz żaden z nich nie chciał dziewczyny oni pragnęli siebie. Weszli do klasy matematycznej i zajęli swoje miejsca koło siebie. Zabrzmiał dzwonek informujący o początku lekcji. Dzień minął im szybko i przyjemnie. Czekali na bus. Rozmawiali.
-Jak tam ci weekend minął.? -Spytał loczek.
-Dobrze w sumie nic specjalnego, a tobie.? -Zapytał pewny siebie Lou.
-To samo... -Nigdy nie myślał, że to zrobi, ale nie mógł tego dłużej toczyć musiał mu powiedzieć, ale nie teraz nie przy światkach.
-Zapraszam dziś do siebie ty, ja i tv.? -Zapytał loczuś.
-Chętnie. -Uśmiechnęli się i po chwili przyjechał bus. Po 10 minutach byli u Harrego. Zrobili razem lekcje i usiedli w salonie przed wielkim telewizorem. Przyniósł jakieś przekąski i włączył jakąś komedie. Jednak nie bardzo interesował ich film. Pogrążeni w rozmowie w pewnym momencie doszło do czegoś na co oboje czekali, a mianowicie...
Ciąg Dalszy Nastąpi...
No to wprowadzam surowe zasady. 10 komentarzy = kolejny imagine. I to nie żarty jak się postaracie to będą wcześnie jak nie to będziecie musiały czekać. Wiem, że stać was na to.! Codziennie wchodzi was parenaście więc jak zostawicie jakiś komentarz to będzie tyle o ile proszę. Dziękuje ^^
Podoba mi się taki...inny czekam na dalszą część pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń